zimowa nuda i szarość.
postanowiłem przeciwdziałać. postawiłem karmniki pod oknem i włączyłem tryb oczekiwania.
goście przybyli. głównie sikorki.
pocykałem trochę ale szybko okazało się, że szału nie ma i niczego nie urywa. 70-200 jest jednak krótki.

44.

45.

46.

47.

48.

pomyślałem... idzie gwiazdka - pora na prezent. na najbardziej wypasiony mnie nie stać więc sprawiłem sobie to co mogłem. tamiego 200-500.
chwila oczekiwania przy oknie i... efekt słaaaaby. nie wiem czy to warunki (to pierwsze foki z tego szkła), dość długie czasy (ok 1/160), wysokie ISO (od 800 do 1000 na 5MKI i na 1DMKII), czy nieumiejętność, czy średnio ostre szkło, dość, że uczucia mam mieszane.
Jak Wy sobie radzicie ze słabymi warunkami? po prostu poczekać na słoneczny dzień? mam wrażenie, że mimo statywu są poruszone - no tu będzie ciężko bom niecierpliwy, choć zdaję sobie sprawę, że w przypadku ptactwa czy też całej przyrody to grzech śmiertelny.

ale każdą radę z wdzięcznością przyjmę.
oto co nowym szkłem zarejestrowałem.

49.

50.

51.

52.

53.