A ja tam jestem niekompatybilny z Apple. Trzy razy, z najszczerszymi chęciami, podchodziłem do MacOSXa (w szufladzie mam dwa ładne Powerbooki, których rotacyjnie używają moi userzy w delegacjach) i zawsze, po dniu, czy nawet tygodniu, kończyło się tym samym: "eee, nieee, tu się nie da pracować" :-(. A naprawdę bym chciał się przestawić, bo też uważam, że to jest "The Right Thing"i mam trochę dość dłubania w Unixach poza-zawodowo...