Tak się składa, że w ostatnim czasie moje 24-70L zaliczyło niekontrolowany upadek na bagnet w terenie, czego efektem było lekkie wgniecenie metalowego ringa. Wysłałem maila na żytnią o orientacyjne koszta naprawy. Odpowiedź grzeczna i stanowcza brzmiała mniej więcej:"nie wyceniamy na odległość, proszę wysłać kurierem, a zrobimy ekspertyzę".
Przewidując te wszystkie justacje-konserwacje-acje doliczone do rachunku (w końcu to L!) zdecydowałem się za radą kolegów skorzystać z usług miejscowego rzemieślnika o dobrej reputacji.
Wymiana ringa na nowy kosztowała mnie dokładnie 200zł, żadnych problemów z pracą AF, obiektyw ostrzy tak jak ostrzył, czyli poprawnie.
Fachowcom z csi podziękowałem, czego po przeczytaniu powyższego posta wcale to, a wcale nie żałuję.
Pozdrawiam.