A'propos tej popielniczki, przypomniał mi się żart, jak to szejk oprowadza znajomego biznesmena - milionera z Ameryki po swojej rezydencji, pokazując złote zastawy, obrazy, garaż wypchany luksusowymi samochodami itp. Po oprowadzeniu siadają na tarasie, piją kawę, szejk się pyta:
- I jak podobała Ci się moja nowa rezydencja?
- Przyznam, całkiem imponująca. Dziwiła mnie tylko jedna z łazienek, ta wykończona malutkimi, czarnymi kafelkami - co to było?
- Pentium IV Duo 2,4 GHz!