1. Wysłałem maila z informacją, że się spsuło.A mógłbyś podać w skrócie jak w Twoim przypadku wyglądała procedura reklamacyjna i jaki był koszt odesłania lampki do żółtej braci?
2. Dostałem maila, że sprzedawcy przykro i z adresem do wysyłki.
3. W infolini poczy i infolini urzędu celnego próbowałem się dowiedzieć czy mam wypełnić jakąś deklarację celną. Nie wiedzieli.
4. Polazłem na pocztę. Napisałem na kopercie adres i powiedziałem że to chcę listem wyekspediować. Pani powiedziała że do listów to oni deklaracji celnych nie mają. Do paczek tak ale paczka była dużo droższa. Więc posłałem listem. (głupio, a nawet bardzo głupio nie dopłaciłem za priorytet - więc list statkiem płynął i to długo, priorytety latają, ale za to doszło za morza za chyba 16 czy 20 PLN-ów).
5. Czekalem
6. Czekałem
7. Sprawdziłem na Honk Kong Post że list doszedł (wystarczy podać numer przesyłki: zaczyna się od RR i kończy na PL)
8. Napisałem do Pana czy jest OK.
9. On napisał że już jest naprawione i wysyła.
10. Po dwóch tygodniach miałem lampę.
Generalnie miałem więcej szczęścia niż rozumu. Ale skoro lampa kosztowała niecałe 100USD to nie ryzykowąłem jakiś wielkich pieniędzy tym bardziej, że dwa czy trzy serwisy po podaniu marki sprzętu stwierdzały: nie znamy, jeszcze nie mieliśmy ale prosze przynieść to wycenimy.
PS. Żadnych dowodów zakupu do przesyłki nie dołączyłem.