Witam.
Jestem świeżym fotografem, tak więc proszę nie bić za brak fachowego słownictwa
Kupiłem niedawno Canona 350D z "problemami naciskania spustu migawki" i niestety ostatnio nasilił się on niemiłosiernie. Nie stać mnie na opłacenie serwisu na Żytniej, więc chce zabrać się za to "domowo", zmniejszając koszta do minimum (aparat i tak był prezentem).
Jestem prawie pewien, że spust jest po prostu brudny- przebieg aparatu nie jest aż tak duży, by mechanizm mógł się wyeksploatować.
Znalazłem na YT coś takiego :CLICK! i jeden z komentarzy mówi, że coś takiego jest możliwie w Canonie 350D. Mnie tylko ciekawi, gdzie jest ów "diminutive passage"(drobne przejście), które wiedzie bezpośrednio do mechanizmu spustu.

Interesowałyby mnie zdjęcia tego "przejścia"- czy może to ta szparka nad tą okrągłą bateryjką?

No i pytanie, czy zna ktoś zamiennik 99% izopropylenu- równie skuteczny i bezpieczny dla delikatnej elektroniki.

Podkreślam, że interesuje mnie tylko takie czyszczenie- nie mam jakoś ochoty rozbierać całego aparatu by dostać się do tego mechanizmu, czy też wyrzucać kasiory na wymianę. Bardzo proszę o wyrozumiałość- jestem nowy w fotografii, ale w majsterkowaniu mam już niemały staż.

Z góry dziękuję Wam za odpowiedź i życzę miłego dnia/wieczoru/nocy (niepotrzebne skreślić)
Pozdrawiam
Mickey