Cytat Zamieszczone przez Janusz_K Zobacz posta
Wydawało mi się, że w każdym aparacie (body) istnieje na sztywno umocowana matryca i na sztywno przymocowane (nie wiem jak to działa) czujniki, odpowiedzialne za ostrość. Czyli jeśli obraz rzucany przez obiektyw jest wyostrzony na czujnikach, to powinien być też ostry na matrycy. Jeśli obraz na czujniki idzie np. przez lustro, które się wyrobiło, to wówczas powinno się tak ustawić lustro, żeby droga światła po lustrze na czujnik i przy podniesionym lustrze na matrycę była taka sama.
Tak jak piszesz, rozregulowanie układu AF w samej puszce jest do skorygowania za pomocą imbusa w samym aparacie. I to zrozumiałe, że taka korekta czasami może być konieczna z uwagi na konstrukcję mechanizmu: lustro, różne położenie matrycy i układu AF.

Natomiast, nie rozumiem co takiego może się dziać na linii aparat - obiektyw, że np. stałka Sigmy 50mm ma rozjazd w różne strony w zależności od tego na jaką odległość ostrzymy.

Wiem, że układ AF w lustrzance po dokonaniu pomiaru przekazuje do obiektywu info, w którą stronę korygować i o ile. Ale czy po nastawieniu ostrości przez obiektyw nie jest robiony kolejny pomiar, żeby to zweryfikować i nanieść odpowiednią korektę?