Cytat Zamieszczone przez pmazur Zobacz posta
Można się też zastanowić czy w ogóle warto wydawać pieniądze na kalibrator - może warto kupić dokładnie zestrojony monitor (np. Nec PA), wypasioną drukarkę (R2880), używać wyłącznie firmowych tuszy i papierów z gotowymi profilami a zaoszczędzone pieniądze wydać na inne przyjemności: alkohol, dziewczyny czy co kto lubi :razz:

Jeżeli ktoś należy do 99% ludzi, którzy obrabiają zdjęcia na monitorze z matryca TN z marketu, zanoszą zdjęcia do najbliższego labu "za rogiem" i są zadowoleni z wyników ... i dobrnął do końca mojego przydługiego postu... to przepraszam go za zmarnowanie cennych kilku minut życia na czytanie głupot :wink:
Ale dokładnie o to chodzi, to miałem na myśli we wcześniejszej wypowiedzi: że sztuką w zarządzaniu kolorem, ustawianiu monitora i drukowaniu zdjęć jest znalezienie odpowiedniego dla siebie kompromisu między ceną a możliwościami sprzętu. Oczywiście działa tutaj prawidłowość, że im więcej włożymy pieniędzy, tym lepsze (dokładniejsze, precyzyjniejsze) otrzymamy rezultaty. Ale w pewnym momencie dobrze jeśli pojawi się refleksja: hej, zdjęć nie ogląda się w sterylnych, laboratoryjnych warunkach i warto się liczyć z tym, że praca oglądana w różnym świetle po prostu musi różnie wyglądać. Jest jeszcze mądre powiedzenie "z gówna bata nie ukręcisz", akurat pasujące do kwestii tanich monitorów i drukarek. Jak kasy jest mało, to trzeba coś poświęcić. Po mojemu lepiej przyciąć na kalibratorze, niż na ekranie czy drukarce - bo lepszy sprzęt do reprodukcji może dać lepsze rezultaty, w odróżnieniu od lepszego czujnika, który przy słabszym sprzęcie powie nam jedynie dokładniej o ile ten sprzęt się myli :-)