Na aparacie był tylko obiektyw. Przyczyną jest sposób interpretacji danych z matrycy konwertera RAW (algorytmu "demosaicującego"), sprzęt tutaj nie jest problemem. Po prostu zbieg warunków: sceny, ekspozycji i algorytmu konwertera.

Przesiadłem się na Windows, bo RawTherapee nie działa poprawnie pod OSX. Zapowiadał się sympatycznie, ale w głowie nie zawrócił. Może pod Linuksem jest lepiej. W każdym razie:

Rzeczywiście algorytm VNG4 - w przeciwieństwie do innych - złożył kanały z matrycy bez "labiryntów" (czy siatek). Niestety to, co mogłem zrobić dalej ze zdjęciem to albo kontynuować edycję w RawTherapee (ciężka sprawa), albo wyeksportować podane mu DNG do TIFF i wrócić do Lightrooma (też kiepsko). Ale wystarczyło też otworzyć DNG w CornerFix i załadowaća jeden z odpowiednio przygotowanych profilów. Profile te nie zawierają danych do eliminacji winietowania, jak sugeruje nazwa progamu, ale modyfikują parametr pliku DNG o nazwie BayerGreenSplit, wpływający na interpretację zielonych kanałów z matrycy i - na co wychodzi - powodujący mazing. W moim przypadku wystarczyło po prostu dowolnie (?) zmodyfikować ten parametr i problem zniknął, a ja dalej mam surowy DNG, który daje radę w LR.

Jakieś komentarze? Jestem w miarę przekonany, że znalazłem (dla swoich zdjęć) dobre rozwiązanie, ale wolałbym być pewien, że zrobiłem, co się dało :).