Pod warunkiem, że szkło jest w stanie sklepowym, bez śladów "macania", "lizania", postukiwania o blat stołu celem może naprawy cudownej tegoż wadliwego obiektywu i Bóg jeden wie czego tam jeszcze ...
Niby cały przpadek zabawny, "klient" mimo że zasługuje na wyszydzenie oczywiście doznać go nie powinien, ale w gruncie rzeczy to nie jest śmieszne a groteskowe i nie wiadomo co tam sie dzieje z tym obiektywem podczas takich "wątpliwych testów"...