Ja mam z górki (1961), więc rozumiem doskonale
Gdzieś się tu rozmywa całkowicie to, o co chodzi w tym wątku i jemu podobnych, a mianowicie o to, że ktoś poprosił o pomoc w dokonaniu wyboru.
Naszą rolą, czyli Tych, Którzy Już Wyboru Dokonali jest przedstawić swoje punkty widzenia na sprawę, a nie żreć się między sobą i usprawiedliwiać się z naszych wyborów. Zaprawdę mądre to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne będzie, jeżeli się od tego powstrzymamy. To nie ja mam przyjąć punkt widzenia sebfoto, ani on mój, lecz ten, który pytał ma sobie wyrobić zdanie na podstawie naszych zdań i guzik nam do tego, jakiego wyboru w efekcie dokona. Nie powino nam zależeć na formowaniu wzajemnie zwalczających się klubów posiadaczy a to xD, a to xxD czy xxxD i strojeniu swoich piórek.
Człowiek w obliczu podejmowania decyzji musi dokonać redukcji zaczynając od tego, na co go ewidentnie nie stać, poprzez to, co mu ewidentnie nie będzie potrzebne, a potem tego, co mu się może tylko okazyjnie przydać i na końcu zostaje to, co mu się przyda zawsze. Najbardziej profesjonalny sprzęt najcięższego kalibru w 90% pracuje jak najtańsza wydmuszka, a takiego zawodnika, który przez tydzień nie ponosi się z błota, a nad głową fruwają mu końskie kopyta albo opony samochodów, to ja jeszcze nie spotkałem- chyba tylko dla tego, że takie imprezy nie trwają non stop;-)
Bardziej od ergonomii i pancerności aparatu wybory determinuje jakość obrazowania, bo tu poszczególne kategorie sprzętu wykazują potężne różnice. To nie te czasy, kiedy na robotę można było zabrać Nikona F5, a na wycieczkę Nikona EM z tym samym obiektywem i zdjęcia wychodziły tej samej jakości. Były też czasy, kiedy producenci dążyli do tego, aby maksymalnie profesjonalne korpusy miały jak najmniejszą masę (vide OM-4). Dzisiaj, jeżeli komuś nie pozwala na to budżet i jest dodatkowo w stanie się pogodzić z może gorszą jakością obrazowania w niższej kategorii sprzętowej, to nie ma co go naciągać na zakup rzeczy większych, droższych i cięższych, bo to wszystko nie stoi w miejszcu, znowu będzie jakaś rewolucja w sprzęcie i najprawdopodobniej lada moment wszyscy zostaniemy ze sprzętem starej generacji w łapach oblizując się na to, co przyniesie nowy. A nie chce mi się wierzyć, że sprzęt profesjonalny do usranej śmierci planety będzie tak wielki i potężny, jak jeszcze dzisaj.