"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Więc gdyby za marzenia karano, wielu (także użytkowników tego forum) odsiadywałoby dożywocie![]()
Jestę fotografę
miszcz martwi się o podpis
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
Ale ja nie o tym aby licencja umożliwiała lub nie rozpoczęcie czy była pozwoleniem na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Zresztą takie licencje istnieją i działają ku ogólnemu zadowoleniu zarówno posiadaczy jak i pewnie klientów. I to w fotografii. Na pewno łatwiej o zlecenia jeśli jest się członkiem ZPAF. Ale będąc członkiem tego związku są i przywileje. Można iść o pięć lat wcześniej na emeryturę czy starać się o bardzo tani lokal na pracownię. A są poza ZPAF przynajmniej jeszcze dwie podobne organizacje. Wszystkim Cech kojarzy się nieodmiennie z mroczną komuną. Chciałbym zauważyć, że Cech Fotografów działał bardzo prężnie w dwudziestoleciu międzywojennym i tam są jego korzenie a nie w komunie.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
Mamy już licencję/upoważnienia na fotografowanie w kościołach w czasie liturgii. W wątku poświęconym temu zagadnieniu, jakoś niewielu jest entuzjastów tego rozwiązania.
C5DIII,| C20/2.8, C28/1.8, S35/1.4, C50/1.4, C100/2.0
Ale to nie są żadne licencje/upoważnienia tylko zaświadczenia o ukończeniu/odbyciu kursu organizowanego przez Kurię.Mamy już licencję/upoważnienia na fotografowanie w kościołach w czasie liturgii. W wątku poświęconym temu zagadnieniu, jakoś niewielu jest entuzjastów tego rozwiązania.
Ostatnio edytowane przez MacGyver ; 06-06-2011 o 10:14
Kontakt ze mną tylko przez e-mail: "mirekkania na yahoo kropka com kropka au". PW nie czytam.
09. Rób i pokazuj zdjęcia, które podobają się tobie, a nie oglądającym.
---Moje zdjecia na FB---
Zresztą zapotrzebowanie na fotografię jeszcze spadnie i pewnie będzie spadać. I po licencjach dla sprzedawców i producentów wódy, fajek, aptekarzy, wojskowych, policjantów, lekarzy i pielęgniarek, organizatorów wycieczek i wczasów, bankierów i ubezpieczycieli na elektrykach, taksówkarzach, producentów oscypków i kominiarzach ( ciekawe czy ktoś wie jak zostać kominiarzem?:-D ) wydawanie licencji będzie zbędne bo już nie będzie komu jej dać.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
Jeśli ktoś nie wie już mu mówię...otóż to jedyny istniejący zawód który tylko można wykonywać posiadając papiery wydane przez Cech, ponieważ nie ma żadnej szkoły dającej takie uprawnienia. Podobno jest to środowisko tak zamknięte że zrobienie papierów mistrzowskich, które uprawniają do posiadania firmy kominiarskiej, jest chyba trudniejsze niż dostanie się na Harvard.
Znam przypadek gdzie dziewczyna chciała przejąć po ojcu (zrzeszonym w cechu i posiadającym papiery mistrzowskie) firmę kominiarską - papiery czeladnicze(taki droższy papier toaletowy ni uprawniający do niczego) dostała, lecz na egzaminie mistrzowskim zawsze ją oblewali.
Jeśli się zastanawiacie czemu kominiarstwo to żyła złota uświadomcie sobie że kominiarz to nie czarny kocmołuch czyszczący kominy, tylko ktoś od kogo m.in. zależy czy możecie mieć w domu kominek czy nie...