Moje zdania jest takie, że 50D to pierwszy z "gęstych" cropów i skutki tego widać. Wydaje mi się, że problem leży głównie w tym, że na owe czasy nie było jeszcze tak dobrych jak obecnie algorytmów dla gęstych matryc - stąd np. problemy z szumem u niektórych. Niby Canon nie manipuluje RAW, ale jednak implementuje algorytm wołania w takim np. DPP. Test optycznych przeprowadzony na 7D pokazał, że wołarka, która nie robi czary-mary, nawet z najnowszych matryc wypluwa taki sobie obraz. I tu upatruję źródła części problemów z 50D. Moim zdaniem algorytmy wołania rawów z 50D pochodzą z czasów... 50D. Jeśli ktoś narzeka na strukturę szumu w pięćdziesiątce dla wysokich ISO, to niech weźmie przesunie suwaczek odszumiania chrominancji w prawo (nie ruszając luminancji@) i dostanie szum o strukturze znanej z nowych gęstych cropów. To tylko jeden z przykładów. Dlatego w wypadku 50D trzeba sobie wypracować sposoby postępowania z materiałem lub kupić coś nowszego (powiązanego z nowymi algorytmami wołania dla wysokich ISO) albo starszego (o mniejszej matrycy... - np. 30D). 50D jest "pomiędzy" i dlatego problemy wynikające z gęstej matrycy trzeba rozwiązywać ręcznie. A specjalnie wygodne to nie jest.