Jakiś czas temu kupilem Canona 50D, nie moglem sie z nim kompletnie dogadac, zdjecia byly nieostre, nawet mimo tych regulacji w menu jakos nie moglem dojsc z tym do ladu, zdjecia ostre byly na chybil trafil z czego po 100 zdjeciach moze 2 nadawaly sie ledwo do wykorzystania. Fotografowalem z Plastika Canon 50mm 1.8 II . Szumy na ISO 800 w Canonie 50D wydawaly mi sie male, no bo wczesniej mialem Olympusa E-410, wiec to raczej zrozumiale. Canona 50D sprzedalem, nie wiem moze mial za wiele opcji, nabywca w kazdym badz razie byl bardzo zadowolony, zaczalem podejrzewac obiektyw, ale wczesniej na obiektywach 24-70 L i 14 L tez nie byl ostry. Odczekalem dluzsza chwile kupilem w dobrym stanie Canona 30D. Nie spodziewalem sie po nim wiele, tymbardziej ze nabylem go za 1250zł. Takie pstrykadlo co ma niewiele ponad 8mpix. No i padłem... jakosc zdjec mnie po prostu powalila. Iso 1600 zyletka, ISO 800 miazga. Kolory mimo wysokiego ISO nie "są jak po setnym praniu". Wreszcie ostrość Canona 30D przewazyla nad moim 50D na tym samym obiektywie. Kolorystyka aparatu - bajka. Nie wiem jak to slowami opisac, ale padlem z wrazenia... Zdjecie w 8mpix jako JPG bylo ostre jak zyletka, piksel w piksel, cos czego nigdy nie moglem uzyskac na Canonie 50D, tam zdjecie zawsze bylo "wymydlone".
Slyszałem na zachodnich grupach czytajac fora ze Canon 50D i 60D to malo udane konstrukcje, ze to juz nie sa aparaty a jakies wynalazki, Live view, masa badziewia... nie wiem, moze ja trafilem na zly egzemplarz tylko.
W kazdym badz razie Canon 30D ktorego nabylem to najlepsza lustrzanka jaka do tej pory mialem, mimo ze mialem okazje fotografowac na Nikonie D700 i nie przypadl mi do gustu, ale to juz inna bajka.
Pozdrawiam