Zapomniałem dopisać: IMHO.
W moim rozumieniu intencją ustawodawcy jest zabezpieczenie konsumenta przed kupieniem tzw. "kota w worku". Przy odbiorze osobistym klient może sobie towar sprawdzić, więc nie zachodzi takie ryzyko (w każdym razie nie jest ono większe niż w przypadku klienta "z ulicy").
Prawnikiem nie jestem, ale jeśli interpretacja tego przepisu przez sąd byłaby na korzyść kupującego, to jest to wg mnie nieporozumienie i nadużycie.