Po pierwsze, to po co kupuje się lustrzankę, zależy głównie od użytkownika, i teksty, że lustra nie kupuje się, żeby robić nią na ISO100 to jakiś żart. Dużo częściej brakuje mi ISO25, niż wskakuję na ISO3200.
Wszystko jest kwestią zastosowań, kiedy robię dla siebie, używam głównie ISO100 czy ISO50, bo jest dużo światła. W robocie zdarza mi się wrzucić ISO3200, ale szczerze, tutaj pliki nie wyglądają rewelacyjnie zarówno z 5DII, jak i 60D. Nie jest źle, ale jajek nie urywa.
Sam używam na codzień 5DII, 60D, oraz okazjonalnie 500D i 1000D przerobionego pod podczerwień (z usuniętym filtrem zmiękczającym sprzed matrycy).
1000D robi najostrzejsze zdjęcia, ilość detalu powala, ale przy robieniu większych odbitek 10mpix nie wystarcza. Seryjny 1000D, 40D, czy 400D nie ma ani dużej ilości detalu, ani wystarczająco dużych plików.
500D, kiedy jest dużo światła generuje porównywalne pliki do 60D i 5DII, poza faktem, że mają trochę mniej detalu. Przy wysokich czułościach jest dużo gorzej i MZ maksymalną używalną czułością w nim jest ISO800.
60D jest moim zdaniem optymalne, pracując na plikach z niego na komputerze nie widzę wielkich różnic w porównaniu do 5DII. Nie ma co prawda bandingu na ISO100, a szum pojawia się nieco szybciej na wysokich czułościach, ale mając dwie takie same foty z 5DII i 60D, przepały i szumy w cieniach pojawią się w tych samych miejscach, a ilość informacji, jakie możemy wyciągać z obu matryc są zbliżone (i na naprawdę kapitalnym poziomie).
A na koniec, na 60D zazwyczaj mam zapięte 17-40L i 50L, a na 5DII, 28/1,8, 50L i 135L - naprawdę fajnie się to uzupełnia i podczas focenia się nie odczuwa się dyskomfortu między dwoma aparatami.
PS. 60D ma jeszcze jedną zaletę jak dla mnie, plastikowy korpus, na którym nie widać rys i który się aż tak nie nagrzewa/chłodzi, jak metalowy.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Też się na początku zdziwiłem![]()