No w sumie racja. to na pewno są 2 osobne linie. Bo te książeczki z grupona są drukowane, ja mówię o tych "normalnych" ;-)
Mnie to tak naprawdę ryba, mam lepszego wykonawcę niż NF i to u siebie w mieście więc i tak nie korzystam.
Oby tylko nie zbankrutowali :-D Bo co jak co, ale realnie za jedną książkę dostaną po odliczeniu prowizji groupona + vat jakieś ~ 27-28zł a to jest wg. mojego znajomego poligrafa zdecydowanie poniżej kosztów produkcji a jak nie poniżej to już na pewno bez zarobku.
Pal licho jak by tych książek było 1k-2k. No ale przy 10k mogą zacząć mieć problemy jak będą pół roku jechać na stratach albo na zero... W końcu pracownikom zapłacić z czegoś trzeba ;-)

Tak naprawdę ten "nasz" Polski groupon to jest złodziejstwo i tyle. Przy prowizji 50% + vat to praktycznie wszystko co materialne jest poniżej progu opłacalności, no chyba, że jakaś firma nalicza sobie realnie 70% marży za towar :-D no ale grouponów nie oferują producenci, ale już sprzedawcy...
Oryginalny groupon amerykański ma prowizje chyba rzędu 10-15% co jest normalne.
Najsprytniejsze są groupony typu: 30zł za bon o wart. 100zł na coś co w sumie i tak kosztuje 300 i więcej. Wtedy realnie sprzedawca obniża cenę o te ~92zł
Sam myślę o grouponie jako poniekąd forma reklamy , ale właśnie w taki szprytny sposób żeby jednak nie robić za darmo. Ale nie sądzę żeby się zgodzili, choć u mnie w mieście nie ma dużo ofert grouponowych...
Póki co obserwuję i myślę, a NF życzę jak najlepiej, oby groupon nie był ich cichym mordercą ;-)