Poza tym co to za nauka takie pstrykanie w automacie?
Podręcznik, instrukcja a potem próby i eksperymenty. Innej drogi jakoś nie widzę :-)
Dokładnie. Zwłaszcza że nauka w przypadku cyfry w zasadzie nie pociąga za sobą kosztów :-). Gdyby kolega miał się uczyć na negatywach to wtedy mogłoby boleć, a tutaj? Nic tylko pstrykać i wyciągać wnioski :-)
300V, 50D, S 17-50/2,8, S 70-200/2,8, czarny plecaczek, którego nie noszę ;-)