Pokaż wyniki od 1 do 10 z 12

Wątek: Raynox Konwerter makro... ale o co chodzi...

Mieszany widok

  1. #1
    Coś już napisał Awatar majcz
    Dołączył
    Oct 2007
    Miasto
    zaścianek na Mazurach
    Wiek
    69
    Posty
    83

    Domyślnie

    To co koledzy napisali to święta prawda. Wydaje mi się jednak że dla marguerite może być niezrozumiałe.
    Raynox konwerter makro to dodatkowa soczewka którą zakładamy z przodu obiektywu żeby zmienić skalę odwzorowania, tzn żeby zwykły obiektyw robił zdjęcia makro. Jako że jest to uniwersalna soczewka do większości obiektywów, jakość otrzymywanego obrazu nie jest idealna ale w niektórych warunkach i z niektórymi obiektywami można uzyskać naprawdę dobre rezultaty. Dodatkowym atutem jest niewielka cena.
    Obiektywy macro tak jak wymieniona stałka 180mm są to obiektywy o konstrukcji umożliwiającej robienie zdjęć macro tj. o dużym powiększeniu (skala odwzorowania1:1 i więcej) konstrukcja ich jest zoptymalizowana pod kątem robienia takich zdjęć. Obiektywy te są drogie ale też w większości znakomitej jakości.
    Reasumując jeżeli ktoś robi zdjęcia macro okazjonalnie całkowicie wystarczy Raynox, jeżeli łyknie bakcyla i stanie się to jego pasją niech zbiera pieniądze na obiektyw macro.
    Źle się czuję jak sobie nie popstrykam www.stasiaczek.blogspot.com
    ---------------------------------------------
    Canon 7D, Tamron 10-24/3,5-4,5, Canon 50/1,8, Canon 24-105/4 IS, Canon 70-200/2,8, Sigma 120-300/2,8 IS

  2. #2

    Domyślnie

    Bardzo, bardzo dziękuję za odpowiedzi Wam wszystkim i może aż tak źle nie jest, że były niezrozumiałe choć przyznam, że Leon007 mnie powalił formułkami fizycznymi Paradoks mojej sytuacji... nigdy nie przepadałam za fizyką a co krok się pojawia w moim życiu no ale taki urok fizyki właśnie... samo życie
    Ale do rzeczy... tak prosto zatem rozumując taka soczewka macro to w dużym uproszczeniu szkło powiększające zakładane przed soczewkę (czy całkiem źle myślę?) i rozumiem że zależna od odwzorowania obrazu danego obiektywu. Ale zakładając że myślę dobrze o soczewce jak o lupie to ona powiększa "ostrzy" przecież w określonej odległości od oka i od obiektu... zatem jak to działa przy obiektywie? Przepraszam ale tak sobie wyobrażam właśnie lupkę i jak się z taką lupką pracuje i to zazwyczaj jest tak, że lupę daje się blisko obiektu który się powiększa (na przykład litery gazety). Kurcze chyba jeszcze bardziej namieszałam... może najlepiej będzie po prostu zamiast teoretycznie jednak spróbować praktycznie i zobaczyć jak to po prostu wygląda... tyle że mam obiektyw 60 mm makro i właściwie nie wiem czy z nim to ma sens... Kurde ja to jeszcze totalnie głupiutka w tym temacie jednak jestem...

  3. #3
    Początki nałogu Awatar KUBAwo
    Dołączył
    Jul 2008
    Miasto
    W-WA
    Posty
    449

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez marguerite Zobacz posta
    Bardzo, bardzo dziękuję za odpowiedzi Wam wszystkim i może aż tak źle nie jest, że były niezrozumiałe choć przyznam, że Leon007 mnie powalił formułkami fizycznymi Paradoks mojej sytuacji... nigdy nie przepadałam za fizyką a co krok się pojawia w moim życiu no ale taki urok fizyki właśnie... samo życie
    Ale do rzeczy... tak prosto zatem rozumując taka soczewka macro to w dużym uproszczeniu szkło powiększające zakładane przed soczewkę (czy całkiem źle myślę?) i rozumiem że zależna od odwzorowania obrazu danego obiektywu. Ale zakładając że myślę dobrze o soczewce jak o lupie to ona powiększa "ostrzy" przecież w określonej odległości od oka i od obiektu... zatem jak to działa przy obiektywie? Przepraszam ale tak sobie wyobrażam właśnie lupkę i jak się z taką lupką pracuje i to zazwyczaj jest tak, że lupę daje się blisko obiektu który się powiększa (na przykład litery gazety). Kurcze chyba jeszcze bardziej namieszałam... może najlepiej będzie po prostu zamiast teoretycznie jednak spróbować praktycznie i zobaczyć jak to po prostu wygląda... tyle że mam obiektyw 60 mm makro i właściwie nie wiem czy z nim to ma sens... Kurde ja to jeszcze totalnie głupiutka w tym temacie jednak jestem...
    Do 60-tki darowałbym sobie raynoxa, pierścienie lepiej się sprawdzą i dodatkowo będziesz miała wpływ na skalę odwzorowania. pzdr

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •