Z racji tego, że jesteśmy w wodzie a nie w powietrzu, trzeba wziąć pod uwagę kilka faktów :
- Fale radiowe wszystkich częstotliwości używanych do wyzwalania lamp bezprzewodowo są nieskuteczne pod wodą - zasięg około 20cm. Rada : kable (elektryczne, albo światłowody)
- Światło im więcej wody ma do pokonania, tym bardziej wybrakowane w kolory czerwone, pomarańczowe i żółte. Dystans liczymy na zasadzie : | źródło swiatła <-> obiekt <-> aparat |. Rada : zmniejszyć dystans.
- Im drastyczniejsza odchyłka od standardowego balansu bieli (~5500K tint 0, tutaj strzelam - może Janusz Body będzie wiedział na jaki natywny balans bieli są robione matryce Canonów) przy wywoływaniu RAWa, tym większe podbicie cyfrowe poszczególnych kanałów (w tym wypadku najbardziej czerwony, no i później zielony), skutkujące większymi szumami i kijowymi przejściami tonalnymi. Podobnie z mocnym podbijaniem kontrastu. Rada : zmniejszyć dystans / zastosować filtr czerwony/magentowy do zdjęć podwodnych.
- Im czystsza woda, tym lepiej (barwa, kontrast, ostrość na plus). Rada : fotografować w basenach z czystą wodą.
Jest jeszcze kwestia kształtu frontowego elementu obudowy z uwagi na inny ośrodek załamania, ale tego jeszcze nie zgłębiałem, w każdym razie wiadomo, że porządne obudowy mają wypasione porty i jest to lepsze
Dicapac do basenowych 3-5m spokojnie daje radę.
Żeby sobie pobłyskać, trzeba trochę pokombinować. Jest kilka sposobów :
- full-profi-wired : obudowa podwodna z prawdziwego zdarzenia (Ikelite, ~6500zł+), oryginalne kable (~300zł+) wyprowadzone bezpośrednio do lamp błyskowych.
- full-profi-wireless : obudowa podwodna z prawdziwego zdarzenia (Ikelite, ~6500zł+), oryginalny kabel (~300zł+) wyprowadzony do wyzwalacza bezprzewodowego pływającego na powierzchni, stamtąd drogą radiową do odbiorników założonych na lampy na powierzchni lub podłączonych do kabli idących do lamp błyskowych umieszczonych pod wodą
- semi-profi-optical [link] : obudowa podwodna typu worek z miejscem na lampę błyskową (EwaMarine takie ma, ~1300zł), do tego światłowody idące bezpośrednio do fotocel w lampach błyskowych
- ultra-low-budget-wireless : obudowa podwodna typu worek ledwo co lepszy od takiego z Tesco (Dicapac, ~350zł), wyprowadzenie sygnału z worka za pomocą nadajnika i odbiornika ułożonych blisko siebie (<20cm), z odbiornika kablem na powierzchnię do kolejnego nadajnika, z niego drogą radiową do odbiorników, z odbiorników analogicznie co w przypadku 1)b) - do lamp błyskowych
- ultra-low-budget-semi-wireless : worek Dicapac, w nim aparat z nadajnikiem, poza workiem (<20cm) odbiornik i z niego kablami bezpośrednio do lamp
Opcja 3) a) jest przeze mnie obecnie tworzona, schemat wygląda tak :
Na aparat przychodzi Dicapac WP-S10 [link], na lampy Yongnuo YN560II przychodzą pojemniki Plast Team SystemBox 2,6L Easy Click (1804) [link] z wyprowadzonymi kablami PC-PC i dziurami od nich uszczelnionymi za pomocą Technicqll.pl Epoxy Mastic 5 Hydrauliczny (E-150) [link]. Wymienić trzeba jeszcze tylko kostki, standardowe z gniazdami PC, no i wyzwalacze Yongnuo RF-602.
Wady rozwiązania : z powodu zastosowania pojemników 2,6L - stosunkowo duża wyporność lamp. Z powodu zastosowania kabli PC-PC - niepewne połączenia (czy oni nie mogą zrobić tych produktów porządnie?!)
Z ciekawszych pomysłów rozbudowania takiego setupu (jeżeli okaże się być szczelny) - dorzucenie na stopki lamp odbiorników bezprzewodowych z ETTLem - Phottix Odin i włożenie nadajnika do jakiegoś porządniejszego ziploc baga nadajnika Odin i używania go tylko jako pilota regulującego moc lampy (podpływam do lampy na odległość <20cm, klikam na nadajniku, wyzwalam, odpływam - lampa zostaje w takiej mocy w jakiej błysnęła ostatnio)