Patrząc na rynek ślubny od 2-3 sezonów idzie tendencja spadkowa (niektórzy twierdzą że roczniki się wyżeniły, inni że ludzie pieniędzy nie mają), prawda jest taka że parabola imprez jest bardzo ruchoma, kończy się okres spadkowy to chyba ostatni rok, ale na pewno trzeba powiedzieć to słowo - konkurencja. Pomimo tego że jesteś na rynku, cenę masz dostępną, to i tak studenci albo rodzinni ziomkowie robią imprezę za 600-900 zł, (oczywiście nie obrażając tu nikogo). Sprawa jest najbardziej widoczna na targach ślubnych, kiedyś wystawiało się na 400 stanowisk 50-70 fotografów, teraz wystawia się 150 a nawet ponad 200. Co z tego że byliśmy na szkoleniach u polskich pseudo sław, na ich "cudownych" szkoleniach, jak i tak w 80-90 % ludu w chwili obecnej liczy się cena. Później zostaje im czasami pamiątka w postaci płaczu z pięknych wzruszających zdjęć, i proszą innych żeby poprawiali po drugich.