Z mojego skromnego punktu widzenia to te dotacje to śmiech na sali. Powiedzmy dziesięć lat temu w przeciętnym zakładzie fotograficznym na „ścianie wschodniej” do zdjęć wykorzystywano lustrzankę średnioformatową z stosowną optyką. Był to wydatek w okolicach 30tyś. Do tego mini lab nawet średniej klasy to rząd wielkości dodatkowych stu tysięcy a w okolicach roku 2001 cena cyfrowej maszyny do zdjęć oscylowała w okolicach 400tyś zł. Nie oszukujmy się ale 5DMII jest w sumie sprzętem na zaawansowanym ale amatorskim poziomie. I da się nim zrobić śluby tak samo jak 40 czy 50D. Ale wydaje mi się, że ten próg przynajmniej jeśli chodzi o sprzęt powinien być podniesiony do klasy Leica S2. Ile kosztuje? Widziałem w zeszłym roku ślub w Serbii i fotograf miał dwie takie. Kilka lat temu rozmawiałem z dealerem Hasselblad-a i dowiedziałem się, że sprzęt jest chętnie kupowany przez fotografów ślubnych na Bałkanach. Wydaje mi się, że w głodzie walki o klienta zacznie podnosić się poprzeczka.