Ja swoje grupy komunijne ( kiedyś tam bo teraz o komunie niech walczą młodsi ) ustawiałam na schodach przed kościołem. I to na najwyższych stopniach. I każdy mógł fotografować ile wlezie. Jak się zmęczyli to właziłem na drabinę i robiłem swoje. Pamiątkowe z księdzem ustawiałem pod słońce. I zawsze kierowałem się zasadą najpierw fotografuje rodzina potem ja. Moja przewaga polegała na tym, że zdjęcia komunijne były wywieszone na tablicy do sprzedania już na popołudniowej mszy.