Tyle, że portrety rodzinne często robione są przy kiepskim świetle w pomieszczeniach i jasne światło stałek daje pewną uniwersalność - niezależnie od zastanego światła da radę zrobić zdjęcie. Z zoomami już tak różowo nie jest - zwłaszcza 24-105/4. Co z tego, że jest ogniskowa, skoro światła brak?
Skoro autorka wątku dobrze radziła sobie stałką (i to niełatwą (na FF) ogniskową), to po co jej sugerować zooma?