O jakości 70-300 IS się nie wypowiem, bo nie używałem (miałem tylko 75-300 na analogu). Jeśli jednak chodzi o zakres ogniskowych, to często jest tak, że gdy obiektyw okaże się świetny optycznie i mamy satysfakcję z jakości zdjęć, to zapotrzebowanie na zakres samo się znajdzie. Miałem 100-300 USM na FF i leżał w szufladzie, natomiast 70-200/4 LIS na cropie używam dosyć często (a zakres po przemnożeniu przez 1.6 bardzo podobny). Podobnie jest z EF-S 60/2.8. Ponieważ jest świetny, to po prostu robię więcej ujęć wykorzystujących taką ogniskową. Bywa więc (oczywiście nie zawsze!), że ogniskowa nie jest kluczowa, lecz istotniejszy jest obrazek, który da nam szkło.