no z tego co wiem to na zdjęcie afgańskiej dziewczyny zużył przynajmniej jeden film, a było to zdjęcie pozowane....
a z innej beczki - jaki rzutnik polecacie do slajów (mały obrazek ).
Kiedyś w Lublinie gościła wystawa zdjęć National Geografic i sobie ją zaliczyłem. Wyszedłem zniesmaczony, właśnie ze względu na TO zdjęcie. Na okładce numeru NG robiło wyjątkowe wrażenie siłą przekazu wyzierającego z niesamowitych oczu dziewczyny, ale na wystawie organizatorzy dali parę innych zdjęć z tej sesji, na których dziewczyna wyglądała całkiem przeciętnie, albo wręcz była rozbawiona. Żadnej traumy, bólu, obsesji czy strachu. A więc zdjęcie przypadkowe, nic nie dokumentujące poza chwilową zmianą mimiki, a dobudowanie do niego jakiegoś kontekstu to naciąganie, czysta propaganda.
Tak właśnie powstają geniealne zdjęcia: przez przypadek. Niedawno w TV oglądałem przypadkowo jakiś program z gatunku wyścigu szczurów,tym razem na modelkę. I szanowni panowie z jury, wielkiej sławy fotografowie, którzy dysponują zarąbistym sprzętem, studiami, ekipami technicznymi i ponadto mają niekwestionowany talent, zrugali parę dziewczyn, że kiepsko wyszły na zdjęciach, a ich twarze nie pokazywały tego, co chcieliby zobaczyć. To może prztyknęli by im jeszcze po 2000 klatek więcej i coś by się dało wybrać, a te dziewczyny , co wyszły klawo, na tej dodatkowej sesji wypadłyby słabiej?
fakt, jest trudniejszy ( praktycznie zero pola manewru po zwolnieniu migawki ). Tym bardziej podziwiam fotografów którzy robili ( robią ) zdjęcia szybkie, dynamiczne i do tego w trudnych warunkach. Pewnie lata doświadczenia....
slajdy się trudno naświetla są wymagające - slajdy naświetlałem nawet smieną (ze 40 lat temu) bez światłomierza na górze pierścienia była chmurka słoneczko i słoneczko za chmurką a na dolnej czasy ustawiałej na oko i robiłeś i wychodziło. zenitem robiłem sporo slajdów nie wiedziałem wtedy że to jest taki duży problem więc wychodziły (klatka w klatkę) i dają się oglądać do dzisiaj, jakbym wtedy wiedział że to takie wymagające to pewnie by nie wychodziły.
Jestem szumofobem
S50/1.4A. Mam ostrego kundla.
Używam Lee: BS, LS, Lee Landscape Polarizer 105mm, .6, .9 soft i hard, holder 2 sloty + pierścień
Witam, McCurry robil kiedys zdjecia Nikonem F-801 i zoomem 28-105. Widzialem "przypadkowe" zdjecie zrobione gdzies przy pracy w egzotycznym kraju.
Duże wrażenie wywarło na mnie zdjęcie chłopca płaczącego na poboczu, któremu ktoś potrącił kozy. Dzięki publikacji tego zdjęcia zebrano pieniądze, za które kupiono dla jego rodziny kozy. Myślę, że też bym sięgnął do portfela i zrobił przelew.
Była o nim mowa w tym filmie, o którymś ktoś już tutaj wspominałŁatwo można go znaleźć w internecie, ale nie będę przykładał ręki do szerzenia piractwa.
Btw:
Moim zdaniem kiedyś było ŁATWIEJ zrobić dobre zdjęcie. Może narażę się tu na krytykę, ale w dzisiejszych czasach wyznacznikiem profesjonalizmu jest sprzęt najwyższej jakości. Nawet jeśli jakiś PRO robi na analogach, to koniecznie Leicą albo F6 czy 1v-hs, o hasselbladach czy mamiyach nie wspominając. Mając 1 punkt AF miast 45 łatwiej się skupić, nie mając AF nie narzeka się na jego niecelność.
Dochodzi tu jeszcze taka kwestia, że nie było masy amatorów biegających z 600d + hiperzoom i cykających na LV. Teraz każdy głupi zrobi technicznie doskonałe zdjęcie w trybie iAuto czy czymś... I przez to nikogo nie uzna się za profesjonalistę, bo "ja mogę zrobić takie samo".
Ostatnio edytowane przez mrzyq ; 11-05-2011 o 16:44 Powód: dopisek
EOS 50E + helios 58/2