Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 35

Wątek: z serii "jak to jest zrobione"?

  1. #11

    Domyślnie

    Z ciekawości poszukam zdjęć Steva robionych cyfrą i porównam z tymi "starymi". Niby 36 klatek to bardzo mało, jednak miesiąc temu załadowałem slajd do aparatu i przez dwa tygodnie nie mogłem go skończyć. Nad każdym ujęciem zastanawiałem się, tam gdzie cyfrą zrobiłbym kilka zdjęć ( bo coś wybiorę i w PS coś z tym zrobię) tam aparatu ze slajdem nawet nie wyciągałem z torby. A że był to pierwszy slajd w życiu niezwłocznie pojechałem 40 km ( w jedną stronę) żeby go wywołać. Po dwóch godzinach oczekiwania z radością oglądałem go. Cięcie i ramkowanie zamiast suwaków w PS - piękna sprawa. Efekt - wszystkie 36 klatek to przemyślane kadry i prawidłowo naświetlone. Niestety oglądam je tylko w przeglądarce bo rzutnika jeszcze nie kupiłem, ale efekt i tak niesamowity. A zaczęło się od tego, że po powrocie z wakacji w Egipcie odwiedziłem 80 letnią właścicielkę u której wynajmowałem jakiś czas temu pokój. Nalegała żebym pokazał jej zdjęcia z wakacji. Przeglądnęliśmy zdjęcia ( część odbitek, a część na laptopie ). Z części z nich byłem bardzo zadowolony, wszyscy znajomi je chwalili. Po tym " właścicielka" wyciągnęła z szafy slajdy które robiła w Egipcie 40 lat temu. Oglądając je w przeglądarce czułem się jakbym znowu był na wakacjach ( 3D to przy tym pikuś ) pomimo tego że były robione 40 lat temu na nie najlepszej jakości materiale i Zenitem. Po kilku dniach odbierałem z naprawy obiektywy od Marka Mazura w Gdańsku. Pokazał mi slajdy 5x4 cala - dobrze ze były w koszulkach foliowych bo miałyby zacieki od mojej śliny. Tego samego dnia kupiłem pierwszą rolkę slajdu. Od tamtej pory częściej z torby wyciągam analoga niż cyfrę.
    A przy okazji - czy oglądając slajd z rzutnika na ekranie jest takie samo wrażenie trójwymiaru jak oglądając slajd przez przeglądarkę?

  2. #12
    Początki nałogu
    Dołączył
    Oct 2005
    Miasto
    Łódź
    Posty
    337

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez maniek7103 Zobacz posta
    A przy okazji - czy oglądając slajd z rzutnika na ekranie jest takie samo wrażenie trójwymiaru jak oglądając slajd przez przeglądarkę?
    Jaką przeglądarkę? Taką podświetlarkę zwykłą, gdzie obrazek ma rozmiar slajdu? Nie ma to żadnego związku z obrazem 2x1.5 metra na ekranie perełkowym. Ani z "metr na półtora" rzuconym na ścianie w kuchni.
    To tak, jakbyś oglądał Avatara na telefonie komórkowym: niby widać, niby słychać... a w kinie jakoś lepiej to wygląda

    J

  3. #13
    Coś już napisał
    Dołączył
    Feb 2011
    Posty
    65

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jester Zobacz posta
    ---

    Wbrew pozorom fotografowanie na slajdach jest proste a po naciśnięciu migawki w zasadzie rola fotografa się kończy... Chyba, że chce sobie slajdy oprawić w ramki - dodatkowe 10 minut na każdą rolkę małoobrazkową
    ---
    Wbrew pozorom fotografowanie na slajdach jest najtrudniejsze, bo praktycznie nie pozwala na żadną późniejszą korektę...

  4. #14
    Początki nałogu
    Dołączył
    Oct 2005
    Miasto
    Łódź
    Posty
    337

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez velviana Zobacz posta
    Wbrew pozorom fotografowanie na slajdach jest najtrudniejsze, bo praktycznie nie pozwala na żadną późniejszą korektę...
    Jeżeli mają skończyć oprawione w ramki i oglądane na ścianie - faktycznie, poprawki są utrudnione. Co nie zmiena faktu, że będę się upierał: jeżeli się wie jak działa światłomierz, aparat trzyma czasy a fotograf nie kombinuje za mocno - to najprostsza rzecz pod słońcem... Mam tony slajdów robionych wieki temu Zenitem, ewidentnie skopane można uznać za wypadki przy pracy. I co ciekawe - jak kupiłem sobie w końcu aparat z porządnym światłomierzem, poczytałem trochę i zacząłem tą wiedzę wcielać w życie - odsetek źle naświetlonych zdjęć wzrósł niebotycznie. Byłby pewnie sporo mniejszy, gdybym po prostu zepsuł światłomierz i stosował w praktyce np. "słoneczną szesnastkę" - tam nie ma miejsca na kombinowanie...

    J

  5. #15
    Coś już napisał
    Dołączył
    Feb 2011
    Posty
    65

    Domyślnie

    Jeżeli w każdej pracy jest pełna kontrola to każda praca wydaje prosta.
    Akurat slajd najmniej wybacza braki wiedzy fotografa i nawet minimalne wpadki w czasie takiej pracy niweczą cały efekt.

  6. #16
    Bywalec
    Dołączył
    Aug 2009
    Miasto
    Gdynia
    Posty
    206

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez velviana Zobacz posta
    Akurat slajd najmniej wybacza braki wiedzy fotografa i nawet minimalne wpadki w czasie takiej pracy niweczą cały efekt.
    Dokładnie. Slajdy mają małą tolerancję błędów ekspozycji, dlatego też nie jestem jakimś ich wielkim zwolennikiem.

  7. #17
    Coś już napisał
    Dołączył
    Feb 2011
    Posty
    65

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Franek_ Zobacz posta
    Dokładnie. Slajdy mają małą tolerancję błędów ekspozycji, dlatego też nie jestem jakimś ich wielkim zwolennikiem.
    Ja akurat jestem zwolennikiem slajdów i jeżeli robię na filmie to w kolorze robię ~100% na slajdach, jedynie w b&w biorę negatywy.
    Oprócz błędów ekspozycji trzeba jeszcze prawidłowo dobrać filtry kompensacyjne, a przy negatywie już niekoniecznie.

  8. #18
    Bywalec
    Dołączył
    Feb 2009
    Miasto
    Pommern
    Posty
    230

    Domyślnie

    Każdy, kto miał w ręku slajdy wie jaki tkwi w nich potencjał. Może za 10-20 a może za 50 lat, cyfrowe cuda pozwolą wyświetlić obraz z taką jakością jaką dysponuje klatka slajdu plus rzutnik za 100 zł. Każdy, kto widział obraz z rzutnika i "obraz" z super, hiper fullHD łamane przez kosmiczny bełkot marketingowców projektora, wie o czym mówię.
    EOS 5, 500N, 400D, 50D

  9. #19
    Początki nałogu
    Dołączył
    Oct 2005
    Miasto
    Łódź
    Posty
    337

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez velviana Zobacz posta
    Jeżeli w każdej pracy jest pełna kontrola to każda praca wydaje prosta.
    Akurat slajd najmniej wybacza braki wiedzy fotografa i nawet minimalne wpadki w czasie takiej pracy niweczą cały efekt.
    Zgoda. Tylko że ja zakładam (naiwnie), że za pstrykanie na slajdach biorą się ludzie, którzy mają o tym chociaż MINIMALNE pojęcie. I z własnego doświadczenia wiem, że to wcale nie jest takie trudne, jak się wydaje. Nie wybacza błędów? No nie wybacza. Ale to nie znaczy, że Zenitem nie naświetlisz slajdu poprawnie, bo naświetlisz (już to tutaj linkowałem, ale się powtórzę: http://www.toya.net.pl/~formatc/jaro...can%20225.html i następne - zdjęcia mają ćwierć wieku, Zenit z nieszczelną puszką, obiektywem chyba od Praktiki, pomiar "na oko", bo selenowy światłomierz umarł i pokazywał głupoty. I enerdowskie ORWO. Część nieostra - bo mi ludzie skakali po plecach. A ja wtedy nie miałem ZIELONEGO pojęcia jak ten czas bez światłomierza mierzyć... Da się. Z całej kliszy średnio ze trzy klatki są kompletnie skopane. Większe straty miałem jak kupiłem sobie Olympusa OM4Ti z działającym światłomierzem, multispotem i innymi bajerami. Jak podciągnąłem się teoretycznie i zacząłem z niego korzystać całą gębą... No comments. Na własnej skórze się przekonałem o prawdziwości teorii: pomiar centralny ważony (zapomnij o matrycowym) - i nie kombinuj, chyba, że wiesz, co robisz).
    Prawda, że czasami trzeba pomyśleć CO właściwie pokazał światłomierz... No nikt nie mówił, że będzie lekko. To nie negatyw, gdzie prześwietlenie/niedoświetlenie o 3 działki jest w zasadze niewidoczne na odbitce.
    Za to nie trzeba póżniej siedzieć godzinami przy komputerze i ciągać rawa za uszy. Masz to, co i jak sfotografowałeś, artysto. Było się zastanowić przed naciśnięciem migawki, nie przed ekranem...
    Tak czy siak - zabawa jest przednia a efekt na ekranie (albo ścianie) porażający. Nie ma szans, że rodzina zacznie gadać o pierdołach w trakcie oglądania - to nie cyfra

    J

  10. #20

    Domyślnie

    naświetlając slajdy używałem tylko pomiaru CW. Fakt, slajd nie wybacza błędów, dobrze też mieć 100% w wizjerze. Czasami strach ma wielkie oczy, wystarczy sie przełamać, spróbowac. Przecież jeżeli jest coś wyjątkowego wystarczy zrobić 2-3 zdjęcia z różną ekspozycją. Na początku robić krótkie notatki, po wywołaniu analizować klatki ( sama przyjemność ), szukać i czytać. - "trening czyni mistrza". Moim zdaniem to lepsze niż godziny spedzone przy suwakach. , chociaż jedno drugiego nie wyklucza, a uzupełnia sie ( cyfra-analog). No i przecież slajd można zeskanować. Obawiałem się małej rozpietości tonalnej slajdu, jednak jest ona porównywalna do tej z Olympusa E-510 ( oczywiście bez nadmiernej obróbki w programach graficznych ). Dlatego też po dlugim namyśle zapadła decyzja - zmiana systemu. Korpus analogowy, korpus cyfrowy i obiektywy jednej marki. Niestety obiektywy Olympusa nie pasują do analogów, wiec więcej sprzętu w torbie, kupowanie obiektywów do dwóch systemów itp.Teraz tylko muszę zdecydować jaki system. Kusi mnie Canon 1d mark IIN i dobre body analogowe. Może jest na forum użytkownik Canona 1d mark IIN z okolic Trójmiasta i dysponuje chwilą wolnego czasu? Pozdrawiam.

Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •