Ostatnio byłam zdecydowana na 7d+400/5,6 L, tylko pieniądze pozostało dozbierać, a tu nagle przyszedł dylemat, czy jednak 100-400 nie byłoby lepsze. Obiektyw służyć miałby głównie do ptaków (ewentualnie sarny itp.), fotografuję z ręki (podchód). Obecnie mam zooma 55-300 Pentaksa (wiertarka!), a że producent ma w głębokim poważaniu ptasiarzy, a w Sigmy się nie chcę bawić, stąd zmiana systemu, już postanowione

Najczęściej korzystałam z najdłuższej ogniskowej, więc stałka wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Na 300-tce wróblaki były maleńkie

Dziś trafiłam na galerię pewnej osoby i to
https://plus.google.com/photos/10624...83682477852929 i inne zdjęcia są zrobione na ogniskowej 280mm. Zaczęłam się zastanawiać czy nie kupić zooma, ale z drugiej strony chyba nigdy nie zabrakło mi ogniskowej, wręcz przeciwnie... Ale boję się, że np. popłynę łódką w szuwary i np. lecąca niedaleko czapla nie zmieści się w kadrze. Macie większe doświadczenie, więc liczę na Wasze spojrzenie na temat

Może moje obawy co do ogniskowej są niesłuszne, w końcu w terenie nigdy nie miałam 400.