Zauważyłem, że zdjęcie "na uśmiech" łatwiej zrobić w biedniejszych rejonach krajów niż w cywilizowanej stolicy, czy większych miastach tego samego państwa.
Miejscowi przyzwyczajeni do częstych wizyt turystów kombinują jak mogą, żeby tylko zarobić "dwa grosze".
W podróż warto zabrać miejscowe smakołyki, którymi można "przekupić" egzotyczne dzieciaki (nie tylko). W moim przypadku egzamin zdają pierniki![]()