10-22, 15-85, 17-55/2,8, 18-200, 60 macro. Pięć bardzo fajnych szkiełek które wystarczą w 100% nawet najbardziej marudnemu amatorowi. Do tego całkiem fajny tani 17-85IS i 18-135IS.
Nie demonizowałbym tak bardzo plastikowego korpusu 60D. Jest bardzo dobrze wyprofilowany, i mimo że mniejszy, lepiej go się trzyma, niż 40D czy 5DII. A z plastikiem, cóż, przynajmniej nie będzie się zeskrobywać farba i aparat nie będzie odmrażać palców na zimnie. Jedyne, do czego się mogę przywalić w tym korpusie to skitranie WB do menu i zamienienie ISO z pomiarem światła miejscami. Matryca dzielnie sobie radzi i jest w pełni używalna do ISO3200.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
grypa się przydaje, ale w określonych zastosowaniach z określonymi zestawami. Przy "obładowanym" aparacie się przydaje, bo komfort trzymania 3 kilogramów z dziwnie wygiętą ręką jest wątpliwy, ale przy lekkich szkłach (do ~700g) jest moim zdaniem zbędny, chyba, że chcemy zrobić na kimś wrażenie![]()