Zdjęcia zrobić możesz, sprzedać też... w Polsce. Jeśli byś chciał sprzedać w USA to chyba tylko na czarno bo legalnie z odprowadzeniem podatku to raczej nie da rady. Musiałbyś mieć SSN (social security number) a tego nie dostaniesz będąc na wizie turystycznej.
@Krzychu: ależ OCZYWIŚCIE, że ma znaczenie "gdzie sprzedajesz". Jeśli jedziesz turystycznie i robisz zdjęcia, a potem (po powrocie) przyjdzie ci na myśl aby je sprzedać, to te zdjęcia są TWOJĄ WŁASNOŚCIĄ nie jest istotne gdzie je robiłeś, ale to że masz do nich prawa autorskie. Gdybyś sprzedawał je na miejscu - to masz kłopot, bo masz wizę turystyczną, a zarabiasz. Ale jeśli po powrocie chcesz spieniężyć te foty - to już jest WYŁĄCZNIE TWOJE SPRAWA.
Prosty przykład: wyobraź sobie, że jedziesz turystycznie do USA, podróżujesz przez dwa miesiące po całych Stanach, a po powrocie do domu siadasz i piszesz książkę ze wspomnieniami z podróży. No i - oczywiście - ktoś Ci tę książkę wydaje, więc na niej zarabiasz.
Czy Twoim zdaniem służby imigracyjne USA uznałyby to za złamanie warunków wizy turystycznej? To, że napisałem książkę czy reportaż "Moja turystyczna wyprawa po USA"?
Bez żartów.
Amator, po prostu amator*
*Słownik Języka Polskiego PWN: AMATOR: 1. 'osoba, która zajmuje się czymś dla przyjemności' https://500px.com/janhalb