Witam serdecznie

Parę słów na początek celem wprowadzenia.
Wraz z początkiem roku postanowiłem wrócić do dawnego hobby jakim jest fotografia amatorska. Swego czasu (gdzieś na początku wieku) fociłem manualnymi aparatami. Najpierw był Zenit 11 (nadal leży w szafie) a następnie Canon AE-1P. Z początkiem roku zakupiłem używanego EOS'a 350D z kitem 18-55 (gripem i kilkoma akcesoriami).

Nadszedł czas rozszerzyć nieco ogniskową.
Zastanawiałem się nad kilkoma rozwiązaniami.
Generalnie na polu boju zostały te dwa obiektywy z tematu:
1. Canon EF 70-210 f/3,5-4,5 USM - obiektyw o bardzo dobrych parametrach optycznych, z "prawie" stałym światłem, szybki. Wadą oczywistą jest, że dostępny tylko z drugiej (a raczej n-tej) reki. Szukanie może potrwać.
2. Canon EF-S 55-250 f/4-5,6 IS - obiektyw który mimo "kitowości" zbiera pochlebne opinie, ciemniej ale ma stabilizację i jest dostępny od ręki nowy. Niestety "ful plastic fantastic" - trwałość nie jest jego mocną stroną.

Cenowo oba wychodzą podobnie. Starsze szkiełko chodzi po ok. 700pln a nowy ef-s można dostać za ok. 900pln.

Swego czasu rozważałem jeszcze opcję pt. 3. Canon EF 70-210 f/4 (pompka z końca lat 80-tych) - optycznie też ponoć bardzo przyzwoita lecz powolna (brak USM) i raczej zużyta.

Zwracam się do szanownych kolegów o pomoc. Który obiektyw będzie rozsądniejszy? Ciężko o bezpośrednie porównanie testowe obu konstrukcji.

A może jeszcze jakieś inne rozwiązanie, którego nie wziąłem pod uwagę?

Z góry dzięki za konstruktywne uwagi i podpowiedzi.

Pozdrawiam.