1-5 jakos nie podchodza mi. takie niezdecydowane, jakby za malo kontrastu i barw jednoczesnie sprawia wrazenie braku wyrazu, sa takie... niewyrazne. 6stka przelamuje ta konwencje i do ostatniego przyjemnie sie oglada. 13 mi sie najbardziej podoba. 17stka tez fajna, dla mnie ma taki filmowy charakterek. a pomijajac pana buma z portretow podobaja mi sie wyjatkowo 6stka i 10tka. w porownaniu do pozostalych portretow pań te dwa zdaja sie opowiadac jakas histore, oddaja klimat chwili. pozostale mozna ocenic pod wzgledem warsztatu i zapewne dla tych pań sa dobrymi portretami.