hej,
Byłem ostatnio na przyjęciu, natrzaskałem ok 400zdjęć, sporo w długich seriach aż do zapchania bufora. Jakoś w polowie wieczoru AF przestał reagować. Kombinowałem z odpinaniem obiektywu, wyłączaniem i nic.
Przeszedłem na manualne ostrzenie. Po jakimś czasie sam zadziałał, później znowu przestał i tak parę razy. Dziś na spokojnie do tego usiadłem i sprawa wygląda następująco:
Postaram się to jakoś przestrzennie opisać
Jeżeli AF złapie ostrość powiedzmy jakieś 4m przed obiektywem, mierze na przedmiot w odległości 1,5m i AF zamiast zakręcić w prawo, doostrza do końca w lewo i zostaje w takiej pozycji. Dalej już nie reaguje.
Jeszcze inaczej.
Ustawie manualnie na odległość ok 1,5m, zapinam AF który zaczyna ostrzyć do przodu, połowa sukcesui teraz albo złapie albo nie złapie. Bez znaczenie na efekt przy ponownym wciśnięciu spustu reakcji obiektywu brak. Dochodzi jakiś delikatny dźwięk ale nie wiem czy to silnik chce startować czy stabilizacja.
puszken czy słoiken?
Dzięki wytrwałym za przebrnięcie przez ten opis![]()