Widzę że temat objazdów wywołał trochę poruszenie... więc tak... nie szkoda mi kasy na objazd po 1 dlatego ze bardzo poważnie podchodzę do sprawy po 2 dlatego że fotografia to przede wszystkim moja pasja po 3 dlatego że nie lubię niespodzianek. Wiadomo jak kolejny raz trafiam do tego samego kościoła czy sali to nie ma takiej potrzeby ale za sobą mam dopiero 30kilka zleceń więc jeszcze wszędzie nie byłem zwłaszcza że z poleconych klientów kilku mam oddalonych od mojego miejsca zamieszkania. Co do kasy - odległość 30/40 km to nie jest jakiś dramat żebym musiał oszczędzać czy dorzucać do ceny zlecenia. Szczególnie na początku drogi z fotografią ślubną uważam że dobre przygotowanie to podstawa. ... a ja właśnie na początku tej drogi jestem i nie wstydzę się tego ze muszę się przygotować do każdego zlecenia bardziej niż profesjonaliści jeżdżący na śluby co tydzień.