Strona 7 z 9 PierwszyPierwszy ... 56789 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 90

Wątek: Logistyka slubna

  1. #61
    Bywalec Awatar marbo
    Dołączył
    Jul 2008
    Miasto
    Kielce
    Posty
    134

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Bart3k Zobacz posta
    powiem tak. ja sobie nie wyobrażam zrobienia ślubu bez samochodu. pewnie z 2 względów - 1 i najważniejszy czułbym się głupio i zupełnie nieprofesjonalnie pytając młodych czy gości czy mnie podrzucą... a 2 sprawa to na zlecenie mam 2 torby spore kilka statywów zwykle 2 lampy do doświetlania sali z softboxami /na nieciekawe sale/ i jak już ktoś wcześniej napisał 2 komplet ciuchów. - fizycznie nie ma możliwości zabrania tego jadąc na sępa. i chyba też 3 sprawa - po zakończeniu imprezy czekać aż mnie ktoś odwiezie... nie dziękuję wolę być niezależny - raz mi się zdarzyło że auto odmawiało posłuszeństwa na szczęście wesele moich znajomych więc użyczyli mi swoje auto ale i tak nie było komfortu psychicznego.
    I wszystko w tym temacie... doskonale powiedziane, pokuszę się o stwierdzenie, że jeśli ktoś jest w stanie zabrać się na doczepkę z całym swoim majdanem to może powinien się zastanowić nad zmianą profesji.... nie mówię że się nie da , ale w większości przypadków będzie mu czegoś brakować.
    55D,16-200
    ----------------------------------------------

  2. #62

    Domyślnie

    Bart3K powiem Ci że sporo zabierasz ze sobą klamotów Jezdzisz pewnie kombi?Ale zgadzam się z tobą w 100%zawsze coś tam chodzi po głowie co ci ludzie pomyślą i można robote spartolić przez to.

  3. #63

    Domyślnie

    Nikt nie neguje, że z samochodem wygodniej. Kolega jednak pytał czy się da, więc są przykłady, że tak. I to z topu.

  4. #64
    Obertroll Awatar Kolekcjoner
    Dołączył
    Jun 2006
    Miasto
    Pod Tatrami
    Posty
    18 776

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Merauder Zobacz posta
    I tak z oczywistej oczywistości rodzi się paradoks, to tak jak z tym, że lufy po 400mm są proponowane w wątkach, gdzie ludzie pytają jakie szkło do landszaftów. A pewnie i można tylko dajmy sobie spokój z marginalnymi przykładami, bo to nie wiele wnosi, a tylko odwraca kota ogonem. Tym sposobem dojść można tylko i wyłącznie do wniosku, że wszystko wszystkim i byle jak można.
    Bo życie pokazuje, że oczywistych oczywistości nie ma . Moje przykłady nie są marginalne. W małej miejscowości jechanie samochodem na ślub może spowodować więcej problemów niż pożytku. A z proszeniem się - nie ma żadnego proszenia - fotograf jest wręcz rozrywany z kim jedzie. Przy czym u nas najczęściej jest to dorożka za młodymi :grin:.
    "Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
    Kapitan Wagner

  5. #65
    Uzależniony
    Dołączył
    May 2008
    Posty
    615

    Domyślnie

    Mnię się wydaje, że z tym samochodem lub jego brakiem u ślubniaka jest jak z zasadą trójpolówki (czy jak jej tam) w fotografii -obowiązuje, ale można ją łamać, z tym, że z tego łamania nie należy robić nowej zasady. Nie wiem, co chciałem przez to powiedzieć. Po prostu miałem nadzieję, że będzie bardziej "inteligientnie".

  6. #66

    Domyślnie

    Ależ tu dużo wszechwiedzących którzy sobie 'nie wyobrażają' czegoś. Jeśli ktoś robi inaczej, to znaczy że to student z pożyczonym aparatem - żenada jednym słowem...
    Nie wyobrażacie sobie, o wszechwiedzący, że fotograf po wcześniejszym ustaleniu może jeździć z młodymi na przednim siedzeniu? a ponoć u fotografa wyobraźnia cenna rzecz...

  7. #67
    Początki nałogu Awatar Bart3k
    Dołączył
    Dec 2008
    Miasto
    Bielsko-Biała
    Posty
    316

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez lukasz5DmkI Zobacz posta
    Bart3K powiem Ci że sporo zabierasz ze sobą klamotów Jezdzisz pewnie kombi?Ale zgadzam się z tobą w 100%zawsze coś tam chodzi po głowie co ci ludzie pomyślą i można robote spartolić przez to.
    w kombi bym się nie zmiesił musiałem kupić vana
    powiem tak... wolę wozić ze sobą nadmiar niż potem żałować że czegoś nei zabrałem albo zapomniałem. zapakowanie auta to 10 minut a wiem ze w razie czego wszystko mam w środku. Już raz się wybrałem we wrześniu na plener na 15:30 /w ramach oszczędności zakupili sam pakiet minimum czyli plener w dniu ślubu/... kilka pomysłów gdzie jechać... młoda para wyszła z sali o 19:30!! masakra... zdjęcia zaczęły się jak szarzało ... większość jest po ciemku. Jakbym miał sprzęt w aucie to bym rozstawił i byłoby ciekawiej a tak bite z jednej lampy plus latarnie uliczne. Im się podobały zdjęcia ale... ja zadowolony nie byłem z sesji. Od tamtego czasu bezwzględnie biorę klamoty do auta. Wiadomo ze w czasie imprezy sprzęt mam przy sobie bo auto fotografa mogłoby kusić więc biorę lampy na salę ale to aż takie ciężkie nie jest.
    !!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
    Cytat Zamieszczone przez ghrond Zobacz posta
    Ależ tu dużo wszechwiedzących którzy sobie 'nie wyobrażają' czegoś. Jeśli ktoś robi inaczej, to znaczy że to student z pożyczonym aparatem - żenada jednym słowem...
    Nie wyobrażacie sobie, o wszechwiedzący, że fotograf po wcześniejszym ustaleniu może jeździć z młodymi na przednim siedzeniu? a ponoć u fotografa wyobraźnia cenna rzecz...
    szczerze... nie wyobrażam sobie być zdanym na jazdę z młodą parą. uważam takie ładowanie się do auta bo nie mam transportu za nieprofesjonalne.

    Żeby nie było - zdarzyło mi się na 2 weselach tak jechać... moim autem jechała żona gość weselny a ja z młodymi i nie uważam zeby to było dobre rozwiązanie - oprócz fotografa zwykle jest też kamerun i też nagrywa i trzeba się dzielić. Klamoty w bagażniku a większość młodych par do bagażnika pakuje prezenty i kwiaty... mało komfortowe dla obydwóch stron... no chyba ze mieścisz się z torbą na przednim siedzeniu... wybacz ja nie... a mam tylko 2 aparaty i kilka szkieł i lamp. z torbą na kolanach wyglądałbym idiotycznie w aucie i nie mógł się ruszyć zęby zrobić jakiekolwiek zdjęcie skoro już zalegam.
    Ostatnio edytowane przez Bart3k ; 28-03-2011 o 13:14 Powód: Automerged Doublepost
    Canon 5D mkII|Canon 40D|Canon 17-40 4L|Sigma 120-400 4.5-5.6|Canon 50 1.8|Falcon 8 3.5|Metz48

  8. #68
    Uzależniony Awatar Pawel_G
    Dołączył
    Mar 2008
    Miasto
    Szczecin
    Wiek
    40
    Posty
    527

    Domyślnie

    Po ostatnim weselu do listy obowiązkowych rzeczy do zabrania muszę dopisać zapasowe spodnie. Moje ulubione w których zrobiłem masę zleceń w zeszłą sobotę odmówiły posłuszeństwa pękając na dupie Dobrze że akurat stało się to chwilę przed tym jak wychodziłem już do domu ale zarzenowania nie potrafiłem ukryć choć młodzi usmiali się do łez

  9. #69

    Domyślnie

    powiem tak jak ktoś posiada samochód to sobie nic nie wyobraża bez samochodu (w tym ja) zakupów, wakacji, odwiedzin kumpla na drugim końcu miasta, ale mam kilku znajomych, którzy nie posiadają (nie chodzi o kasę) i jakoś żyją
    A może masz tam jeszcze telefon bez drutu...? - Podróż za jeden uśmiech - 1971

  10. #70
    Uzależniony Awatar xsardas
    Dołączył
    Dec 2008
    Miasto
    Wrocław / Szczecin / Świnoujście
    Wiek
    40
    Posty
    731

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mik81 Zobacz posta
    Wydaje mi się że to nie kwestia kasy ale odpowiedzialności i chęci przygotowania się do zlecenia w jak najlepszym stopniu. Wiadomo, że można iść na przebój i kombinować. Jednak zawsze warto spojrzeć np w kościele czy mogę sobie pozostawić wygodnego zoom'a i ISO nie będzie straszne wysokie, czy może lepiej postawić na jaśniejsze stałki bo ciemno jak w d... Oczywiście wszystko da się ogarnąć nawet tego samego dnia ale to dodatkowy stres, trzeba się spieszyć. Nigdy nie jest się pewnym czy czas będzie i czy akurat przed kościołem nie będzie się działo coś ciekawego gdy Ty akurat będziesz testował oświetlenie w kościele. Z salą jest podobnie.
    Ale jeśli o mnie chodzi to wole zawsze wiedzieć jaka jest najkrótsza/najszybsza droga pomiędzy domem młodej/młodego, sala i kościołem bo czasem gps potrafi bardziej przeszkadzać niż pomagać. Daje to większe szanse na wyprzedzenie wszystkich i "powitanie" młodych z aparatem gotowym do strzału.

    Podsumowując - kwestia podejścia i organizacji. Jak masz ślub niedaleko to nie problem podjechać i się zapoznać z "warunkami terenowymi", jeśli dalej to zwykle jak się jeździ po kraju to czasem można zboczyć te 30-40km i odwiedzić miejsca w których się przyszłe zlecenia będzie miało.
    Cytat Zamieszczone przez Bart3k Zobacz posta
    Widzę że temat objazdów wywołał trochę poruszenie... więc tak... nie szkoda mi kasy na objazd po 1 dlatego ze bardzo poważnie podchodzę do sprawy po 2 dlatego że fotografia to przede wszystkim moja pasja po 3 dlatego że nie lubię niespodzianek. Wiadomo jak kolejny raz trafiam do tego samego kościoła czy sali to nie ma takiej potrzeby ale za sobą mam dopiero 30kilka zleceń więc jeszcze wszędzie nie byłem zwłaszcza że z poleconych klientów kilku mam oddalonych od mojego miejsca zamieszkania. Co do kasy - odległość 30/40 km to nie jest jakiś dramat żebym musiał oszczędzać czy dorzucać do ceny zlecenia. Szczególnie na początku drogi z fotografią ślubną uważam że dobre przygotowanie to podstawa. ... a ja właśnie na początku tej drogi jestem i nie wstydzę się tego ze muszę się przygotować do każdego zlecenia bardziej niż profesjonaliści jeżdżący na śluby co tydzień.
    Gratuluje właśnie wyrwaliście zlecenie w Świnoujściu zapraszam do odwiedzenia miejsc w których będziecie robić zdjęcia

    Cytat Zamieszczone przez Da__FreaK Zobacz posta
    To moze nieco inaczej..
    Czy bez samochodu, powiedzmy bez wlasnego transportu mozna dobrze zrobic slub ?..
    Oczywiście, znam co najmniej 2 fotografów z wysokiej półki którzy tak robią.

    Cytat Zamieszczone przez Merauder Zobacz posta
    Powiem tyle, doświadczenia nie mam 10 letniego, ale z tego co robiłem nie wyobrażam sobie akcji bez samochodu.

    Wiem, że niektórzy nie mają może wyjścia, ale dla mnie to niewyobrażalne prosić się gości czy grajka lub kameruna o podwózkę. A co jak się nie dogadamy? Albo ktoś nie zdąży albo coś tam, nikt z naszego powodu nie będzie do naszych usług. To strasznie stresogenna sytuacja jak dla mnie. Przez takie coś możemy stracić parę ważnych ujęć o swoich nerwach już nie wspominając.
    A co jeśli będziemy mieli zawał w dniu ślubu? Albo historyczną sra... biegunkę? Dogadać się możesz zawsze, wystarczy zapytać z kim możesz się zabrać bo zwyczajnie nie chcesz błądzić. Ludzie to nie boli być komunikatywnym... Do kwestii wstydu się nawet nie odniosę.

    Cytat Zamieszczone przez marbo Zobacz posta
    Określenie " Profesjonalne podejście do tematu"...
    Samochód jest tak samo narzędziem naszej pracy jak aparat czy obiektyw...
    Proponuje zrewidować pojęcie narzędzia pracy. Samochód nie jest w żaden sposób takowym dla fotografa. To tylko komfortowy środek lokomocji. Dlaczego? Wystarczy odpowiedzieć sobie na proste pytanie, ile samochód wkłada mi pieniędzy co miesiąc do kieszeni/na konto bankowe? Odpowiedź jest prosta ZERO. A jeśli coś wkłada to znaczy że nie zajmujesz się tylko fotografia ale i czymś związanym z wykorzystaniem auta jako źródła przychodu (taks, transport itp.).

    Cytat Zamieszczone przez m-a-r Zobacz posta
    Jeśli ktoś bierze kasę za wykonanie usługi to proszę traktujcie siebie i swoich klientów POWAŻNIE.
    To jest biznes, klient chce żeby ktoś mu wykonał usługę, Wy te usługę podejmujecie się zrobić wiec w waszej gestii jest posiadanie sprzętu do wykonania zlecenia.
    Fotografia ślubna to trudne zadanie, tu nie ma miejsca na powtórki, tu nie mozna się długo zastanawiać nad światłem.
    Jak słusznie już tu zauważono, samochód to nie tylko środek sprawnego transportu to także magazyn na zapasowy sprzęt!

    Nie masz sprzętu to się nie bierz za robotę.

    Zdecydowanie TAK, zrezygnuj. Nie masz środków do bezpiecznego wykonania zlecenia. Tu nie można nic powtórzyć, tu musisz mieć zapasowy sprzęt w samochodzie. Bądź profesjonalistą.
    Ponownie zapytam się do czego poza luksusowym dotarciem na miejsce oraz rekompensatą braku komunikatywności ma służyć samochód?
    Zapasowy sprzęt masz mieć na ramieniu albo na stoliku przy którym urzędujesz. Idąc za Twoim tokiem rozumowania to nie możesz iść do auta po zapasowy sprzęt bo stracisz momenty, których nie da się powtórzyć...


    Ludzie zlitujcie się. Wiem że wygodniej jest wozić tyłek ale auto nie jest koniecznością w życiu fotografa, właściwie nie jest ono konieczne w żadnym zawodzie nie związanym bezpośrednim z szeroko pojętym transportem osobowym i towarowym.

Strona 7 z 9 PierwszyPierwszy ... 56789 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •