mateuszkaratysz- nie używałem nigdy lampy z wysuniętym dyfuzorem do zdjęć makro, tylko zrobiłem mały softbox zakładany na lampę i nie traciłem światła tak jak piszesz, poza tym lampę mogłem mieć na kabelku i oświetlać z boku np. montując ja na szynie mocowanej do gwintu statywowego w aparacie.
Obiekt fotografowany pierścieniem jest oświetlony identycznie z każdej strony - wyciąga się wszystkie detale i szczegóły.
to właśnie tego nie lubię! jeśli robisz fotki czysto techniczne np. do albumu o owadach to ok, rozwiązanie dobre, bo wszystko widać, jeśli jednak zdjęcie ma mieć coś więcej poza pokazanym owadem to światło z przodu jest moim zdaniem skazane na porażkę. Czasem też pierścień zostawia brzydkie kółka na pancerzykach owadów.
wejdź na stronę Arkadiusza, którą poleciłeś w 7 poście i popatrz na jego zestaw, myślisz, że zamieniłby te swoje lampki na lampę pierścieniową? szczerze wątpię Większość najlepszych zdjęć makro jakie widziałem robione były własnie podobnymi zestawami.
Możemy zakończyć tą dyskusję, bo ja Cię nie przekonam do swojego podejścia do sprawy i odwrotnie, a ludzie szukający informacji niech wybiorą lepszą dla nich opcję. pozdro