Wszystko zależy od tego jakie ptaki, gdzie i w jaki sposób
Zanim przeprowadziłem się nawieś mieszkałem na bardzo dużym blokowisku tam ptaki zakładały gniazda na balkonach i można było podejść z metr do kosa czy szpaka a on dalej spokojnie siedział na barierce. Na skraju balkonu zawsze wieszałem słoninkę a sikorki ją obierały ja mogłem je bez problemowo oglądać z otwartych drzwi balkonowych jak to robią. Balkon miał jakieś metr dwadzieścia szerokości , no powiedzmy byłem jakieś półtora metra od sikorek. Były tez ine ptaki gawrony, sroki, gołębie i raczej nie należały do płochliwych.
Po przeprowadzce na wieś pierwszej zimy wywiesiłem masę ptasich smakołyków na tarasie i nic nie przyszło. Następnej już jesienią wybudowałem wielki karmik z drążkami do siadania, zamocowałem to na palu i wkopałem na trawniku jakieś trzydzieści metrów od tarasu i dopiero jak przyszły większe mrozy w karmiku pojawiło się kilka ptaków głównie wróble i przepiękne sójki . ale nawet z tej odległości nadobniejszy ruch i ptaki się płoszyły .
Na blokowisku z 85mm bym poszalał bez problemowo a na wsi gdzie te ptaszory są dzikie nie przyzwyczajone do człowieka i wszystko je płoszy 200mm + konwerter 2x to zdecydowanie za mało