Zakładam ten temat, aby poznać i zebrać opinie szanownych forumowiczów w sprawie sensu posiadania par obiektywów o pokrywających się parametrach. Czy warto posiadać jednocześnie te dwa obiektywy na cropie? Dla wygody rodzielam moje dylematy na punkty.

1. 50mm/1.4 i 85mm/1.8

Czytałem na tym forum już kilka opinii, że jak się posiada 50 i 85, to 50 idzie w odstawkę, zwłaszcza jak się posiada 28, 50 i 85. Jak to wygląda w praktyce? 50 i 85 wydają się ogniskowo zbliżone, jasność podobna, rozmycie podobne. Chciałbym kupić 85, ale obawiam się, że z kolei u mnie najczęściej będę korzystał z 50, bo na cropie 50 od biedy da się zrobić zdjęcia w mieszkaniu, a 85 już nie, ale i na dworze 85 to też jest bardzo wąsko, a tam 50 jest bardziej uniwersalna, ale kto wie jak to będzie. Mieć dwa obiektywy po 1400 zł i z jednego korzystać najczęściej, a drugi żeby się kurzył to trochę szkoda, stąd moje pytanie i ten temat.

2. 10-22 i 15-85

Od razu uprzedzę kąśliwe uwagi i powiem że wiem że pierwszy obiektyw to uwa, a drugi to standard, pierwszy do zadań specjalnych, a drugi uniwersalny. Ale pokrywają się ogniskowymi. Czytając opinie o tych obiektywach mam nieodpartą chęć kupić oba. :-) Ale czy to nie będzie przegięcie? 10-22 będzie świetny do architektury, ale i do szerszych ujęć rodzinnych i zabaw z perspektywą. Z kolei 15-85 to świetny obiektyw uniewersalny, którym też można zrobić szerokie ujecie, a jego zaletą jest to, że można go zabrać jako jedyny obiektyw na wczasach. Wydaje się więc że dobrze byłoby mieć oba, ale... no właśnie, czy to nie będzie tak, że jeden będzie wykorzystywany często, a drugi bardzo rzadko? I czy 15mm w 15-85 można zastąpić 10-22 przy zabawie z perspektywą?

3. 85mm/1.8 i 70-200/4

Obiektywy są mniej więce zbliżone cenowo. 85 ma świetne światło i da piękny obrazek. 70-200 ma gorsze światło, ale jest bardziej wygodny (zoom). Obiektywy używałbym głównie w plenerze, gdzie fotografuję swoje dzieci biegające po podwórku. 85 da mi piękne rozmycie i odseparowanie sylwetki od tła, ale muszę kadrować nogami. Posiadając 70-200/4 mogę stać z boku i zoomować aby wykadrować postać, nie będę miał aż takiego rozmycia, ale w sumie dzięki f4 nie będę miał problemów z ustawieniem głębi ostrości na przemieszczającym się dziecku i zdjęcia będą trafione i ostre. Tu dylemat jest podobny jak w poprzednich dwóch punktach. Chciałbym mieć oba obiektywy, ale czy to nie będzie przegięcie? :-) 85 może przecież zastąpić 70-200, ale 70-200 nie zastąpi 85. Czy nie będzie tak, że w praktyce będę robił zdjęcia tylko 85, a 70-200 pójdzie w odstawkę? Odkąd kupiłem 50/1.8, to praktycznie przestałem używać na dworze 18-55 i 55-250, więc tu również się obawiam, że 85 wyprze 70-200.