ostatnio miałem okazję porobić zdjęcia na sporym balu przebierańców, wziąłem aparat, kita, mam akurat pożyczoną 430 ex, więc myślałem, że wszystko ślicznie ogarnę..
robiłem zwykle w av, otwarty obiektyw, iso 1600/3200, lampa w ttlu, obie korekcje ekspozycji na zero.
nie wiem kiedy mnie zamgliło, w domu zobaczyłem że zdjęcia są na czasach od 1/30 do ...uwaga... 1/2 sekundy i tak jak na ekraniku 20d wszystko było miód malina, to w domu okazało się że zdjęć nieporuszonych (przez ludzi) jest mniej niż 10%... jedyne pokrzepienie, że pierwszy raz robiłem w takiej sytuacji zdjęcia i nikt na szczęście nie miał mi za to płacić, niemniej jest mi strasznie wstyd, bo szalałem jak orangutan z lampą, torbą, i odpalałem ludziom w oczy a teraz nie ma czego pokazać...
jak radzić sobie w takich sytuacjach?
wziąć tv, ustawić 1/60 albo 1/100 i kazać lampie błyskać naprawdę mocno?