Sławek - ale nie taka pierwsza z brzegu
Czacha, biorąc pod uwagę dystans, to jest tzw. bezpieczna deklaracjaAle dzięki
MarekB - w moim przypadku ponosić czasem też co nieco muszę. Asysta gabarytowo bardzo do mnie podobna
Jeszcze w sprawie..sprawności - przypomniała mi się tegoroczna historia.
Miałam Parę, której trudno było ustalić jeden konkretny klimat, w jakim miałaby się odbywać sesja plenerowa. Jedno chciało mroczne foty "postindustrial", drugie - romantyzm w stylu "słit". Jak zwykle w takim przypadku, sesję dzielę na dwie części i staram się zrealizować każdy z pomysłów.
Zaczęliśmy od ruin fabrycznych. Po jakichś 15 minutach robienia zdjęć (wyłącznie blenda - to miejsce jest do tego stworzone, zwłaszcza jeśli się wie, o której godzinie przyjechać) pojawił się inny fotograf ze "swoją" Parą i masą tobołów.
Kompleks fabryczny jest wielki, więc nie był to żaden problem. Zaczął rozkładać lampy.
Gdy 30min później wychodziliśmy, on nadal je rozkładał (choć trzeba powiedzieć sprawiedliwie, że już kończył).
Bardzo mnie kusiło żeby wymienić się wizytówkami i obejrzeć rezultaty tak różnego podejścia w jednym miejscu - mogłoby być ciekawie. Ale rzucił mi takie spojrzenie, że zaniechałam. W sumie szkoda, bo okazja była rzadka - ta sama pora dnia, miejsce.
Przepraszam za OT.