Wszystko jest kwestią podejścia do młodych, sesji i swojej pracy. Dla mnie sama koncepcja sesji ślubnej z założenia nie ma nic wspólnego z naturalnością i spontanicznością, na to jest miejsce podczas reportażu, na sesji ja rządzę ale tego ode mnie pary oczekują a w rozmowach przed podpisaniem umów na ten sezon, założywszy wcześniej że będę chciał wykorzystać światło studyjne, 99% par zaakceptowało koncepcję 1-2 miejsc za to z wypasionym światłem.