Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 1138

Wątek: Analog vs Cyfra

Mieszany widok

  1. #1
    Uzależniony
    Dołączył
    Sep 2008
    Miasto
    Łódź
    Posty
    675

    Domyślnie

    nie jestem specem od Gwiezdnych Wojen tak że nie ma sensu polemizować czy tak było czy nie,myślę że jednak komputery były użyte do produkcji tego filmu,w każdym razie efekt o którym wspomniałeś był sfilmowany na taśmę a to nie to samo co dorabianie księżyca w cemni.
    T90 ,Pentax Z-20 , 2 powiekszalniki,procesor Jobo i cała szafa optyki

  2. #2
    gajowy Awatar akustyk
    Dołączył
    Dec 2004
    Miasto
    holandia
    Wiek
    46
    Posty
    12 206

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez analogforever Zobacz posta
    nie jestem specem od Gwiezdnych Wojen tak że nie ma sensu polemizować czy tak było czy nie,myślę że jednak komputery były użyte do produkcji tego filmu,w każdym razie efekt o którym wspomniałeś był sfilmowany na taśmę a to nie to samo co dorabianie księżyca w cemni.
    sorki, ale czy nie probujesz przypadkiem gloryfikowac fotografii analogowej tylko tytulem tego, ze wymaga wiekszego babrania sie w aspekcie wykonawczym?

    fotografia polega na robieniu zdjec i to jej jej ostatecznym celem. koniec koncow dazy sie do przelania pewnego pomyslu na papier (ekran). to ze jedna odmiana wymaga wiecej, za przeproszeniem, rzezbienia w g*, nie czyni jej efektow lepszymi. bo jesli celem ma byc urabianie sie po lokcie, to ja proponuje od razu farby i sztaluge...

    nie popadajmy w ekstrema...
    www albo tez flickr

  3. #3
    Uzależniony
    Dołączył
    Sep 2008
    Miasto
    Łódź
    Posty
    675

    Domyślnie

    tak jest czasochłonniejsza,ale i efekt jest na tę chwilę lepszy niż z cyfrowej.Zakładam że efektem końcowym jest zdjęcie na papierze w formacie większym niż pamiątkowe 10x15.Co więcej ,odbijając zdjęcie na papier mogę to zrobić samemu jak chcę ,w przypadku cyfry nie za bardzo (bardzo wysokie koszty naświetlarki) i jestem zależny od laboranta.
    T90 ,Pentax Z-20 , 2 powiekszalniki,procesor Jobo i cała szafa optyki

  4. #4
    gajowy Awatar akustyk
    Dołączył
    Dec 2004
    Miasto
    holandia
    Wiek
    46
    Posty
    12 206

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez analogforever Zobacz posta
    tak jest czasochłonniejsza,ale i efekt jest na tę chwilę lepszy niż z cyfrowej.Zakładam że efektem końcowym jest zdjęcie na papierze w formacie większym niż pamiątkowe 10x15.
    Co więcej ,odbijając zdjęcie na papier mogę to zrobić samemu jak chcę ,w przypadku cyfry nie za bardzo (bardzo wysokie koszty naświetlarki) i jestem zależny od laboranta.
    tylko sie upewnie: czarnobialy negatyw?

    i tu tkwi moim zdaniem gwozdz programu. do takich zdjec mozemy jeszcze polemizowac nad analogiem. jak wchodzimy w temat koloru a zwlaszcza materialu pozytywowego, to niestety, nawet wykluczajac temat finansow, cyfra staje sie co najmniej konkurencyjna. po prostu daje od razu obraz gotowy do prezentacji na ekranie bez koniecznosci skanowania. pewnie, ze cyfra nie jest bez wad, ale one bledna w porownaniu z wadami skanowania slajdow...

    zupelnie z innej beczki - skad pomysl, ze zdjecia cyfrowe musza byc naswietlane? ja mam w domu takie urzadzenie jak drukarka, ktore na dobrym papierze i z nowymi tuszami do A4 daje sobie spokojnie rade. jak chce wiecej to wysylam do sklepu foto
    www albo tez flickr

  5. #5
    Uzależniony
    Dołączył
    Sep 2008
    Miasto
    Łódź
    Posty
    675

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta
    tylko sie upewnie: czarnobialy negatyw?

    i tu tkwi moim zdaniem gwozdz programu. do takich zdjec mozemy jeszcze polemizowac nad analogiem. jak wchodzimy w temat koloru a zwlaszcza materialu pozytywowego, to niestety, nawet wykluczajac temat finansow, cyfra staje sie co najmniej konkurencyjna. po prostu daje od razu obraz gotowy do prezentacji na ekranie bez koniecznosci skanowania. pewnie, ze cyfra nie jest bez wad, ale one bledna w porownaniu z wadami skanowania slajdow...

    zupelnie z innej beczki - skad pomysl, ze zdjecia cyfrowe musza byc naswietlane? ja mam w domu takie urzadzenie jak drukarka, ktore na dobrym papierze i z nowymi tuszami do A4 daje sobie spokojnie rade. jak chce wiecej to wysylam do sklepu foto
    Tak jak pisałem wcześniej jestem fotograficznym konserwatystą ,dla mnie efektem jest zdjęcie na papierze,fakt jest wyścig producentów papieru do drukarek termosublimacyjnych ,ale z tego co mi wiadomo nijak ma się to do odbitki na tradycyjnym papierze fotograficznym,chodzi głownie o twałość,kontrast,zdjęcie na monitorze komputera to tylko jakiś podgląd,z jakością wydruku ze starej ruskiej gazety kolorowej.Fakt podoba się ale gdy to porównamy z klasyczną odbitka zauważamy mase niedostatku,drukarka w domu -ok ale tylko do A4 ,co jak chcemy zrobić 50x70 ? laboratorium i to często wysylkowo i zależność czy laborant ma dobry dzień.A jak ma być 90x120? to minimum średni format ,cyfra się kończy przy podniesieniu do 40x50 ,pomijając niską jakość ploterów wielkoformatowych, tylko dwie naświetlarki Durtsa w Polsce dające bardzo dobrą jakość i szerokość do 90cm.

    Skanowanie to pomyłka zarówno slajów jak i negatywów,efekty są dla mnie niezadawalające.
    Analog od początku do końca musi zostać zrobiony analogowo.

    Trochę oftopicujemy wątek ,ale sobota dzisiaj i moderatorzy może przymkną oko.
    !!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
    MMM

    fajna ta Twoja praca.
    Ostatnio edytowane przez analogforever ; 16-11-2008 o 01:59 Powód: Automerged Doublepost
    T90 ,Pentax Z-20 , 2 powiekszalniki,procesor Jobo i cała szafa optyki

  6. #6
    Moderator Awatar Janusz Body
    Dołączył
    Apr 2004
    Miasto
    Szczecin
    Wiek
    72
    Posty
    5 757

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez analogforever Zobacz posta
    Tak jak pisałem wcześniej jestem fotograficznym konserwatystą ,dla mnie efektem jest zdjęcie na papierze,fakt jest wyścig producentów papieru do drukarek termosublimacyjnych
    Najwyraźniej nie wiesz o czym mówisz. Wyscig i owszem trwa ale na papierze do plujek zarówno atramentowych jak i pigmentowych. Druk juz dawno przegonił jakością i trwałością papier z labu. I to sporo. Trwałość wydruków jest obecnie na poziomie 100-130 lat.


    Cytat Zamieszczone przez analogforever Zobacz posta
    ,ale z tego co mi wiadomo nijak ma się to do odbitki na tradycyjnym papierze fotograficznym,chodzi głownie o twałość,kontrast,zdjęcie na monitorze komputera to tylko jakiś podgląd,z jakością wydruku ze starej ruskiej gazety kolorowej.Fakt podoba się ale gdy to porównamy z klasyczną odbitka zauważamy mase niedostatku,drukarka w domu -ok ale tylko do A4 ,co jak chcemy zrobić 50x70 ? laboratorium i to często wysylkowo i zależność czy laborant ma dobry dzień.A jak ma być 90x120? to minimum średni format ,cyfra się kończy przy podniesieniu do 40x50 ,pomijając niską jakość ploterów wielkoformatowych, tylko dwie naświetlarki Durtsa w Polsce dające bardzo dobrą jakość i szerokość do 90cm.
    Też nieprawda. Masz dane sprzed 10 lat chyba kiedy dwa laby w Polsce miały Dursty. Zresztą sam fakt posiadania Dursta nic nie oznacza. Jeśli to jest Durst na LEDach to zdecydowanie wole wydruk wielkoformatowy. Zresztą tego jest teraz najwiecej.

    Cytat Zamieszczone przez analogforever Zobacz posta
    Skanowanie to pomyłka zarówno slajów jak i negatywów,efekty są dla mnie niezadawalające.
    Analog od początku do końca musi zostać zrobiony analogowo.
    Ile labów w Polsce ma jeszcze analogowe naświetlarki do koloru? Chyba paskudnie mało.


    Cytat Zamieszczone przez analogforever Zobacz posta
    Trochę oftopicujemy wątek ,ale sobota dzisiaj i moderatorzy może przymkną oko.
    ....
    Tak i nie bo to dość mocno zazębia się z fotografią i z "wiernym oddaniem rzeczywistości" . Zażarte bronienie fotografii analogowej naprawdę trąci religią a nie nauką. Roziętość tonalna matryc w najnowszych jedynkach jest conajmniej taka sama jak na kolorowym negatywie co na głowę bije slajdy. Rozdzielczością cyfra już dawno przegoniła klisze na małym obrazku i to bardzo, bardzo. Została tylko dusza i świetlistość.
    Ostatnio edytowane przez Janusz Body ; 17-11-2008 o 00:23

    Janusz,
    Old enough to know better - but I do it anyway.

  7. #7
    Początki nałogu Awatar chavez
    Dołączył
    Nov 2006
    Miasto
    Poznań
    Posty
    337

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Janusz Body Zobacz posta
    Została tylko dusza i świetlistość.
    I jak dla mnie to jeszcze te inne, "analogowe" kolory.
    Wiem wiem, zaraz ktoś powie, że z cyfry można zrobić kolory jakie się chce .
    system EOS

  8. #8
    Uzależniony
    Dołączył
    Sep 2008
    Miasto
    Łódź
    Posty
    675

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Janusz Body Zobacz posta
    Najwyraźniej nie wiesz o czym mówisz. Wyscig i owszem trwa ale na papierze do plujek zarówno atramentowych jak i pigmentowych. Druk juz dawno przegonił jakością i trwałością papier z labu. I to sporo. Trwałość wydruków jest obecnie na poziomie 100-130 lat.
    tak ,wiem że zachowane są nawet druki ze średniowiecza,ale mówimy o wydrukach zdjęć,podajesz jakieś niesprawdzone teorie ,skąd wziąłeś te 100-130 lat dla wydruku fotograficznego w dzisiejszej jakości ???Sprawiasz na mnie wrażenie choro zauroczonego nowymi technologiami,wszystko co ktoś napisze łykasz w ciemno byle tylko pasowało Twemu przekonaniu.

    Też nieprawda. Masz dane sprzed 10 lat chyba kiedy dwa laby w Polsce miały Dursty. Zresztą sam fakt posiadania Dursta nic nie oznacza. Jeśli to jest Durst na LEDach to zdecydowanie wole wydruk wielkoformatowy. Zresztą tego jest teraz najwiecej.
    Na targach foto 2007 w Łodzi rozmawiałem z przedstawicielem Dursta,chodziło mi o naświetlarki laserowe wielkoformatowe (90cm szerokości wydruku) bodaj o nazwie Theta ,były tylko dwie ,jedna w Tychach druga w Warszawie,wątpie żeby ta ilość się drastycznie zmieniła przez te półtora roku.


    Ile labów w Polsce ma jeszcze analogowe naświetlarki do koloru? Chyba paskudnie mało.
    Tak i jest to problem dla fotografujacych na kliszach,niedość że coraz mniej to i jakość usług dużo mniejsza niż kilka lat temu.



    Tak i nie bo to dość mocno zazębia się z fotografią i z "wiernym oddaniem rzeczywistości" . Zażarte bronienie fotografii analogowej naprawdę trąci religią a nie nauką. Roziętość tonalna matryc w najnowszych jedynkach jest conajmniej taka sama jak na kolorowym negatywie co na głowę bije slajdy. Rozdzielczością cyfra już dawno przegoniła klisze na małym obrazku i to bardzo, bardzo. Została tylko dusza i świetlistość.
    Można polemizowac a propos tej rozdzielczości,ja nie bronie fotografi analogowej bo i po co ,jest jaka jest,jednemu pasuje drugiemu nie.Wracając do wątku twierdze że wartość fotografi tradycyjnej jest większa niż cyfrowej jako dokumentu ze względu na zdecydowanie mniejsze możliwości manipulacji na negatywie niż pliku.

    Ps
    25 lat temu cały świat zachłysnął sie takim epokowym wynalazkiem jak płyta CD,nawet jest teoria że żeby zachłyśnięcie było większe producencji poczciwych analogów obniżyli jakość ich produkcji w tamtym czasie,ale po ok 20 latach od tego wynalazku w momencie wprowadzania nowych formatów (DVD-Audio,SACD) wszyscy zaczeli nagle mówić jaki to format CD jest beee ,i jest bee ,a cały czas najlepiej brzmi płyta gramofonowa,czy z fotografią sytuacja się powtórzy??????????
    Ostatnio edytowane przez analogforever ; 19-11-2008 o 15:31
    T90 ,Pentax Z-20 , 2 powiekszalniki,procesor Jobo i cała szafa optyki

  9. #9
    Pełne uzależnienie Awatar ewg
    Dołączył
    Sep 2006
    Posty
    1 079

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez KrzysK Zobacz posta
    [...] Tak samo na pierwszych fotografów mogli "narzekać" malarze, bo przecież namalować pejzaż jest o wiele trudniej niż zwolnić migawkę, prawda?
    Bingo!

    Często tak bywa, że ceni się wyżej to co pracochłonne a już najwyżej rękodzieło - zwłaszcza w sztuce. Tekst, który dziś dowolna drukarka perfekcyjnie, pięknym liternictwem wydrukuje w ciągu sekundy jest bezwartościowy w porównianiu z bezcennym, dawnym dziełem (nawet w połownie nie tak doskonałej) ręcznej kaligrafii. Do dziś portret malowany olejem w tradycyjnej pozie to rzecz bardziej prestiżowa i ceniona niż efekt sesji w równie dobrym fotostudiu.

    W fotografii różnica między cyfrą i analogiem w sensie nakładu pracy i potrzebnych umiejętności nie jest już taka wielka jak pomiędzy malowaniem czymkolwiek a naświetlaniem czegokolwiek. Jednak wciaż w mentalności zbyt wielu (z powodu niewiedzy i krótkiego stażu) fotografia cyfrowa uchodzi jeszcze za zautomatyzowaną, skomputeryzowaną, odmóżdżoną, niemal antyludzką - czyli na pewno nie za czysto ludzkie dzieło, tym bardziej nie rękodzieło, w które fotografia analogowa mogłaby się jeszcze jakoś wstrzelić - zwłaszcza dziś , gdy ostali się już chyba wyłącznie jej najbardziej świadomi i "pracowici" obrońcy i wyznawcy (Religia przez "R" ;-)). Tymczasem fotografia cyfrowa to praca jak każda inna a nawet bardzo ciężka i złożona - no może pozbawiona kilku dotychczasowych przeszkód, które wraz z naturalnym rozwojem cywilizacji musiały prędzej czy później zniknąć - ale nie odbiega od analogowego procesu pod tym względmem aż tak znacznie do przodu - co dobrze rokuje na przyszłość, gdy może ludziom się to już jakoś w głowach poukłada...

    Myślę, że cyfrze z racji wręcz niewiarygodnie młodego wieku jak na jej dotychczasowe osiągnięcia, brakuje jeszcze jednego ważnego elementu stanowiącego o jej prestiżu i poważaniu - udowodnionej długowieczności - i chyba tylko w tym obiektywnie a zwłaszcza mentalnie różni się ona jeszcze od sprawdzonego analoga. I to kolejny argument za tym, żeby po prostu zaczekać aż temat tego wątku sam przeminie - z wiatrem czasu - albo pojawi się znowu w kolejnej technologicznej inkarnacji, tyle że z naszą cyfrą na zupełnie innych pozycjach w jakimś nowym sporze przyszłości...
    Ostatnio edytowane przez ewg ; 16-11-2008 o 23:49
    mój aparat: [Ô] , szkła: OOO , statyw: /i\ , fotki: \\\-:\

  10. #10
    Bywalec
    Dołączył
    Aug 2006
    Miasto
    Gdańsk
    Wiek
    54
    Posty
    220

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ewg Zobacz posta
    Bingo!

    Często tak bywa, że ceni się wyżej to co pracochłonne a już najwyżej rękodzieło - zwłaszcza w sztuce. Tekst, który dziś dowolna drukarka perfekcyjnie, pięknym liternictwem wydrukuje w ciągu sekundy jest bezwartościowy w porównianiu z bezcennym, dawnym dziełem (nawet w połownie nie tak doskonałej) ręcznej kaligrafii. ....
    Myślisz że gdyby ktoś układał cyfrowe zdjecia z pixeli w programie graficznym tworzył by automatycznie coś cennego? Ręczna praca nie jest cenna dlatego że jest "lepsza", tylko dlatego że powstaje w mocno ograniczonej liczbie egzemplarzy i to egzemplarzy trudnych do skopiowania. Płaci się za oryginalność nie ze trudności w wytworzeniu (choć często istnieje związek).
    Istnieją bardzo cenne fotografie. "Pstrykniete" w ciagu ułamka sekundy w latach 40 50 60 - kiedy "wytworzenie" odbitki fotograficznej nie bylo żadnym problemem.

Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •