Też mi się to nie podoba i też nie robie HDR-ów
Ale nam chodzi nie o ratowanie skopanych zdjęć, tylko wyciąganie wszystkiego co się da z tych naświetlonych dobrze :-)W kliszy jest to trochę bardziej skomplikowane, bo będę się upierał, że zdjęcia, z którym skaner nie daje sobie rady - nie uratuje parokrotne skanowanie tego samego zdjęcia, w którym detali zwyczajnie nie ma.
Jeśli zastosujesz porządny negatyw i filtry (polar, połówki) to to po prostu nie ma sensu - do złapania tego co trzeba wystarczy rozpiętośctonalna materiału.A robienie paru zdjęć a'la prawdziwy HDR na kliszy za trzy dychy rolka to herezja, i tak cud, jak ktoś się pokusi o dodatkowe zdjęcie w ramach zwyczajnego bracketingu.
Właśnie o tę nieszczęsną niedoskonałość skanerów tu chodzi :-)A ja będę się upierał, że oprogramowanie od porządnych skanerów czegoś takiego jak HDR nigdy nie miało (coś mi majaczy soft od Imacona, ale nawet jeżeli - to nigdy tego nie używałem, bo pewnie nie działało). To przyszło dopiero z cyfrówkami (a podobno mają taką fenomenalną rozpiętość tonalną) i dopiero teraz przeszło do skanerów, które nie dają sobie rady z bardziej wymagającymi (albo niedoświetlonymi) kliszami (a dziwne, bo te skanery ostatnio mają na papierze takie zaje...ste parametry, że powinny velvię prześwietlać na wylot razem z opakowaniem. A nie dają rady).
Velvi niestety nie używam, focę tylko na negatywach, ale pomysł godzien realizacji :-)Ja z resztą bardzo chętnie zobaczyłbym efekt takiego HDR-a skanowanego kilka razy z jednej klatki - velvia może byćJeżeli ktoś ma taką klatkę do eksperymentowania i płaszczaka z hdr-em - to sam jestem ciekaw. Do A4/300 dpi
A póżniej byśmy tą klatkę wrzucili na bęben bez żadnego HDRA-a. Przynajmniej jakaś korzyść by była z tego długaśnego wątku bez treści :smile: