Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
A, w intrukcji...
TEORETYCZNIE to te skanery mają naprawdę świetnie parametry. Tyle, że w praktyce ten Nikon na "gęstej" kliszy typu velvia widzi w cieniach mniej, niż bęben z teoretycznym Dmax=4. Epson Perfection 3200 ma teoretycznie 3200 dpi, w praktyce - może połowę, o dmax wogóle nie wspomnę, bo jest tak kiepskie, że małoobrazkowej velvii na nim nie poskanujesz nawet jako wglądówek.
Epson Pervection V700 Photo ma teoretycznie 4D i 6400 dpi rozdzielczości optycznej - jedno i drugie wyssane z palca. Na małoobrazkowej Velvii się wykłada koncertowo.
Kiedyś gdzieś widziałem stronę, na której jakiś fanatyk pomierzył rzeczywistą rozdzielczość i Dmax kilku amatorskich skanerów. Generalnie wyszło, że dmax było brane kompletnie z sufitu a rodzielczość maksymalna była w rzeczywistości dużo mniejsza, niż podawała instrukcja.
Poza tym już od dawna wiadomo, że inaczej naświetla się slajdy robione z myślą o skanowaniu, a inaczej te, które mają być tylko oglądane na rzutniku. Te drugie - mormalnie, naświetlane na światła, te pierwsze - jaśniej. A velvię to nawet sporo jaśniej
Samo skanowanie z różnymi korekcjami to chyba niewiele da, ale nie próbowałem. Sens miało by zrobienie paru zdjęć z różną ekspozycją (od za ciemnego do za jasnego), zeskanowanie 1:1, złożenie ich do kupy i zrobienie normalnego HDR-a. Tylko komu by się chciało...Można zeskanować z różnymi korekcjami ekspozycji i poskładać w PSie.
J
No nie omieszkam, tylko się najpierw muszę nauczyć porządnie skanować
Niemniej, tytułem wyjaśnienia, mój skaner to zwykły płaski Canon 8600F. Nic specjalnego, ale na moje amatorskie potrzeby powinien wystarczyć. Jak coś czasami robię coś do celów komercyjnych to teraz już tylko cyfra :-| ... a gdybym bardzo musiał na negatywie (b&w) to i tak wybrane klatki zaniesie się na bęben.
Oj da, i to bardzo dużo, zwłaszcza w przypadku słabszego skanera. Spróbuj porównać tradycyjną odbitkę i skan z tej samej klatki negatywu.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
Ja miałem na myśli skanowanie TEJ SAMEJ klatki, jakiejś ciemnej velvii na przykład i bawienie się w HDR-a na skanerze. Jak zdjęcie jest za ciemne i zwyczajnie nie ma szczegółów w cieniach - to skanowanie go pięć razy niewiele pomoże... A odbitki ze skanem z negatywu nie będę porównywał, bo wiadomo, co jest lepszeOj da, i to bardzo dużo, zwłaszcza w przypadku słabszego skanera. Spróbuj porównać tradycyjną odbitkę i skan z tej samej klatki negatywu.
J
I chciałoby Ci się pitolić ze skanowaniem jednej POPRAWNIE naświetlonej klatki parę razy? To już lepiej kupić od razu lepszy skaner. Twój czas też kosztuje i pitolenie się z jakimś Plustekiem za 299 złotych nie ma IMHO sensu. Pozornie szczędzisz pieniądze - i stracisz kupę czasu, a wynik i tak będzie gorszy niż skan na porządnym skanerze. Nie kalkuluje się nijak.
J
A co powiesz o tych, którym chce się pitolić w składanie HDR-ów ze zdjeć cyfrowych :-D
Porządnymi skanerami tez sie robi HDR-y :-) Tyle że soft, którego używa się do skanowania robi to sam, i to na tyle dobrze że nie trzeba się babrać w PSie :-)To już lepiej kupić od razu lepszy skaner. Twój czas też kosztuje i pitolenie się z jakimś Plustekiem za 299 złotych nie ma IMHO sensu. Pozornie szczędzisz pieniądze - i stracisz kupę czasu, a wynik i tak będzie gorszy niż skan na porządnym skanerze. Nie kalkuluje się nijak.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
Stawiasz cyfrówkę na statywie i robisz 6 zdjęć. Składasz je do kupy, wychodzi przeważnie dziwoląg z aureolkami dookoła cieni, ale niektórym się podoba
I wszycho. Jak ktoś ma wprawę - to idzie jak z automatu.
W kliszy jest to trochę bardziej skomplikowane, bo będę się upierał, że zdjęcia, z którym skaner nie daje sobie rady - nie uratuje parokrotne skanowanie tego samego zdjęcia, w którym detali zwyczajnie nie ma. A robienie paru zdjęć a'la prawdziwy HDR na kliszy za trzy dychy rolka to herezja, i tak cud, jak ktoś się pokusi o dodatkowe zdjęcie w ramach zwyczajnego bracketingu.
A ja będę się upierał, że oprogramowanie od porządnych skanerów czegoś takiego jak HDR nigdy nie miało (coś mi majaczy soft od Imacona, ale nawet jeżeli - to nigdy tego nie używałem, bo pewnie nie działało). To przyszło dopiero z cyfrówkami (a podobno mają taką fenomenalną rozpiętość tonalną) i dopiero teraz przeszło do skanerów, które nie dają sobie rady z bardziej wymagającymi (albo niedoświetlonymi) kliszami (a dziwne, bo te skanery ostatnio mają na papierze takie zaje...ste parametry, że powinny velvię prześwietlać na wylot razem z opakowaniem. A nie dają rady).Porządnymi skanerami tez sie robi HDR-y :-) Tyle że soft, którego używa się do skanowania robi to sam, i to na tyle dobrze że nie trzeba się babrać w PSie :-)
Ja z resztą bardzo chętnie zobaczyłbym efekt takiego HDR-a skanowanego kilka razy z jednej klatki - velvia może byćJeżeli ktoś ma taką klatkę do eksperymentowania i płaszczaka z hdr-em - to sam jestem ciekaw. Do A4/300 dpi
A póżniej byśmy tą klatkę wrzucili na bęben bez żadnego HDRA-a. Przynajmniej jakaś korzyść by była z tego długaśnego wątku bez treści :smile:
J