chomski, nie daj sie prosic,pokaż te analogowe dzieła :-) chętnie popatrze jak sie śluby robi po głębokich przemyśleniach. tak swoją drogą przy Twojej ascezie fotograficznej to młodym pewnie 10 fotek oddajesz? Oczywiście wszystkie 10 znakomite.
chomski, nie daj sie prosic,pokaż te analogowe dzieła :-) chętnie popatrze jak sie śluby robi po głębokich przemyśleniach. tak swoją drogą przy Twojej ascezie fotograficznej to młodym pewnie 10 fotek oddajesz? Oczywiście wszystkie 10 znakomite.
Bagnet: Pierwsze analog, drugie cyfra?
Z poważaniem - Michu, Licencjonowany Pogromca Vampirów :)=
Ale ja nie mam nic przeciwko af, szybkim puchom itp chociaz do zimorodka w ataku lepsza jest IMHO kamera. Tak wiec nie ten adres. Tylko ze to jest fotografia techniczna, rejestracyjna. Fotografia kreacyjna czy tez artystyczna rzadzi sie innymi prawami, ktorych jakbys nie dostrzegal.
Poza tym dobra fotografia wg mnie to nie kolejny super hiper zimorodek ostry jak zyletka. Ile mozna ogladac te same kaczki czy wroble. Dobra fotografia to taka ktora niesie jakis przekaz ze soba ... tych jest ostatnio najmniej bo w spolczenstwie ubywa myslenia lub wrazliwosci. Do takich tez wystarczy aparat za 300 zl. Takie fotografie pamieta sie latami a zimorodka zapomina sie jeszcze tego samego dnia.
Tak gadam ale sam prezentuje typ fotografa rejestratora. Chetnie jednak zrobilbym kilka naprawde dobrych a nie tylko ostrych zdjec.
http://www.bykom-stop.avx.pl/
Najnowsze fotografie cegiel znajdziesz w mojej galerii http://canon-board.info//showthread.php?t=11296
niestety, przynajmniej 99% z nas, niezależnie od zamiłowania do cyfry czy analoga nie będzie nigdy robiło zdjęć wybitnych. Dlatego - w kontekście hobbystycznym - nie mogę słuchać o wyższości jednego nad drugim.
Paprochwbody napisal, ze mamy inne potrzeby i zapewne inne doswiadczenia.
Kiedys naprawde bylo to drogie hobby. W mlodosci jezdzilismy czesto w gory, kolega mial Starta i Exe a inny Practike. Ja mialem Smiene a potem Zenita ( ktory mnie sporo kosztowal). To byly jedyne aparatyna roku. Wodke, konserwy i filmy gromadzilismy od miesiecy. Kazda klatka byla jakos tam liczona po trzy razy.moze stad w glowie ta oszczednosc srodkow. U mnie jeszcze kolacze sie inne. Wiem, ze nie warto pstrykac byle czego bo potem czlowiek patrzy ze zdumieniem na te bure wyprane kolory i nijakie kadry. Podobnie bylo z fotografia cz-b. Traci sie rzeczywiscie, jak pisze McKane radosc focenia.
Czesto wykonuje cyfra sporo fotek, ale w zaden sposob nie przynoszami mi one radosci ( lub rzadko kiedy) i nie o nich pisze. Pisze o tych, ktore robie bez przymusu, dla siebie, lub przyjaciol.
Na pewno juz tak mieliscie. Lezycie spokojnie w lozeczku i myslicie intensywnie o jakims problemie- np. technicznym i nagle jest, rozwiazanie, zrywacie sie i sprawdzacie, czy to dziala, ale i tak juz wiecie ze dziala.
Czy trzeba treningu "Kubicy"? Nie! Cala wizja jest w glowce, no moze czasami chybiona.
Teraz jest taka moda, zreszta w czasach analogowej swietnosci tez juz byla.
Koledzy wymyslaja sobie jakis obszar fotograficznej aktywnosci i foca. Spoko tak powinno byc. Niech rejestruja to co przemija, ginie bezpowrotnie, krajobrazy, ludzi, obrazy, ktore sie nie wroca, np.ulice z ludzmi, jakies wydarzenia. Jak sie oglada starsze i to niekoniecznie bardzo stare fotki to widac, ze taka fotografia ma sens, chocby historyczny. Jestesmy komus wdzieczni, ze zarejestrowal pozornie zwykle wydarzenia.
Ale niektorzy mowia; "wiesz ja foce streetfoterke, takie tam miejskie klimaty i potrzebuje jakis niewielki aparacik", ( dawniej dalmierzowca albo jakiegos Cannoneta, czy inna himatiko- Yashico Elektro- Konice Hexar), dzis takze szukaja kultowej puszki do streetfoto. Pytam sie czy nie moze byc zwykla lustrzanka lub fajny kompakt z ruchomym lcd do podchwyconych zdjec? Ale oni na to, ze nie, bo to musza byc klimaty i te sprawy i puszka ma byc taka streetfoterska, zeby od razu bylo widac jacy z nich artysci. Jednoczesnie nie potrafia wyartykulowac swoich potrzeb. Nie wiedza co chca focic- tylko "te klimaty". Pustka. Robia po kilkaset fotek na ulicy ludziom zracym lody i pokazuja wszystkim. Jak sie im uda zlapac pijaka na goracym uczynku to juz organizuja wystawe.
A jakby sobie znalezli temat i powiedzieli moge zrobic na dzien piec klatek i nic wiecej, to ich zdjecia nabralyby sensu. Nie przypadkowe fotki ( w koncu mozna wlaczyc kamere, bedzie wiecej klatek), tylko swiadomosc 5 zdjec i nic wiecej.
Wielkie dziela rodza sie z ograniczen!! Takze wielkie wynalazki. Jak jestesmy czyms ograniczeni staramy sie to ominac i wlacza sie nam inteligencja. A nie motor na 10 klatek.
Kubica jezdzi non stop a sprinter biega, oni musza! Nasze potrzeby nie tkwia w fizycznej bieglosci. Tkwia w potrzebach naszego umyslu i duszy, a jak to chcesz Kubamanie trenowac, ile klatek na dzien by wytrenowac w sobie wrazliwosc?
Oczywiscie zakladam bez przerwy, ze fotografowac juz potrafimy i radzimy sobie z technika trejestracji obrazu kazdym mozliwym aparatem, z pudelkiem od butow wlacznie.
czesc.Ch.
Analog ma "dusze".
Chomsky, ale przecież to co właśnie napisałeś, a co ma znamiona bardzo sensownej wypowiedzi ! , stoi w sprzeczności w wcześniejszymi kpinami z potrzeb innych, choćby i realizowanych w robieniu zdjęć masowo. Trudno polemizować, bo jakby sam wszedłeś w polemikę z samym sobą. Trening nie polega na realizacji iluśtam fotek dziennie, ale na nieograniczonej swobodzie doświadczenia.
Teraz mówisz podobnie jak ja![]()
Analog ma "dusze".
Chłopaki - ale Wam się nudzi.
Dlaczego chcecie sobie nawzajem udowodnić, że każdy z Was ma rację. Dla siebie.
Z poważaniem - Michu, Licencjonowany Pogromca Vampirów :)=
http://www.bykom-stop.avx.pl/
Najnowsze fotografie cegiel znajdziesz w mojej galerii http://canon-board.info//showthread.php?t=11296
... ... ...
Ostatnio edytowane przez Michu (Pentax) ; 14-05-2007 o 22:25
Z poważaniem - Michu, Licencjonowany Pogromca Vampirów :)=