Skąd. Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że zapewne Ty - tak jak i ja - chcielibyśmy, by matryca miała taką rozpiętość, jak obecnie ma film c-b. Zapewne ciągły rozwój w końcu do tego doprowadzi, tym niemniej na chwilę obecną pod tym względem film prowadzi.
Zaznaczam: nie jestem zwolennikeim filmu czy matrycy. Po prostu stwierdzam fakty.
A!
I jeszcze. Mimo wszystko uważam, że klisza ma coś w sobie. Ale właśnie czarno-biała.
Spór film czy matryca jest raczej jałowy - w końcu jeśli jest się zwolennikeim np. filmu, można focić na błonie. Nikt tego nie zabrania.
To w sumie tak, jak dyskusja o tym, czy lepszy jest Robur czy jednak Wartburg.
Każdemu według potrzeb - jak się drzewiej mawiało.