
Zamieszczone przez
chomsky
Czy to Kubaman mysli ze jakosc zdjec w analogu zalezy od puszki i ze dopiero dobra puszka da dobre zdjecia a AE1 nie da bo kosztuje 150- 200 zl? I ze FD1,8 za 80 zl jest gorsze od jakiejs wypasnej L. Bo na niektorych to dopiero koszty robia wrazenie i wszystko muuuusi kosztowac by dawalo fajne fotki.
Ciesze sie, ze Tomaszewski jest az takim autorytetem.
Atutem analoga jest to, ze byle Zenit da rownie fajna fotke jak EOS 1V, byle swiatlo bylo niezle a szklo przyzwoite. Niezle enerdowskie szkla z byle jaka puszka zapewniaja juz przyzwoita jakosc. Zreszta matryca da rowniez piekne kolorowe i ostreee fotki, pod warunkiem, ze nie placza sie w kadrze ludzie.
Problemem jest to, ze niektorym sie poplatala fotografia z gromadzeniem wypasnego sprzetu i tylko najlepsze wg.nich daje akceptowalna jakosc.
Radosna tworczosc literacka takich szczesliwych kolekcjonerow sledze od dluzszego czasu, z zapartym tchem.
Przyznaje, nie mialbym nic przeciwko posiadaniu dobrej ( drogiej) optyki, choc nie jest to warunek sine qua non uprawiania fotografii. Na dluzsza mete wole tansze i nieco gorsze. Rzuce w schronisku na stol i ide sie wysikac do ciasnej toalety. Posiadacze drogich ( duzych i ciezkich, L- wiadomo) szkiel musza torbiska wciskac miedzy nogi, co jak wiadomo grozi.
Dlatego OM1 + 3 stalki to niezly interes. Ale troche tlucze migawka, wiec AE1 P+ trzy stali to lepsiejszy interes w niskich swiatlach. Nie czuc migawki. Jak oni to zrobili?
Natomiast jak cyfrzak tlucze sie na Zawracie to go slychac przy piwie w Murowancu. Przez co zamierzaja zamknac Orla Perc. I dlatego chocby warto focic analogami.
Czesc.Ch.