
Zamieszczone przez
czornyj
Tu akurat pozwolę się z tobą nie zgodzić. Najwięksi zapaleńcy do żadnego labu nie pójdą i nie spotka ich tam wcale owa przykrość, bo wcześniej filmy się w sklepach pokończą i ich literalnie nie nabędą w drodze kupna.
Samo wywołanie filmu to jeszcze nie jest taki hardkor - można sobie kupić taki fajny malutki taniutki procesorek (sam na to byłem mocno spalony, bo ilość krakowskich labów wołających E-6 nie jest zbyt kolosalna, zaś ich położenie to już wogóle jest dno)
Ale bez filmu to już d...a blada...