Kompletnie nie rozumiem zależności wielkość pliku z ilością zawartej w nim informacji. Może głupi jestem. Zrobie sobie plik 2GB w którym umieszcze jedno słowo "d..a". Reszte wypełnie zerami. Pytanie ile informacji zawiera ten plik? I odwrotnie zrobie kilkubajtowy plik z tekstem "przeczytaj encyklopedie PWN". Ile informacji jest w tym drugim pliku? To "adres" do całej encyklopedii.

Porównywanie "jakości" zdjęcia na podstawie wielkości pliku jest równie wesołe jak nowa moda wprowadzana, przez naszą First Lady wsiadającą do samolotu do USA z reklamówką w garści.

To co jest na kliszy to musi być pełna i kompletna informacja o zdjeciu. To co jest w pliku cyfrowym to już niekoniecznie. Wystarczy, ze w pliku jest "przepis" jak taki obraz odtworzyć.

Poza tym to podstawowym pytaniem jest dla KOGO jest robione zdjęcie. Dla Artysty Fotografa czy dla Odbiorcy. Jeśli dla Artysty to dla niego może być ważne jak to zostało zrobione. Jeśli dla odbiorcy to "myślę, że wątpię" czy go to wogóle interesuje. Czy kogokolwiek interesuje czy Rembrandt malował pędzlem z włosia bobrowego czy z włosia piżmaka? Czy kogokolwiek interesuje czy Michał Anioł uzywał młotka drewnianego czy metalowego?

Mnie sie tam wydaje, że istotny jest efekt końcowy i pieprzenie o wyższości któregokolwiek z systemów jest próżną dyskusją o niczym.

Janusz